Jestem bardzo emocjonalną osobą, w chwilach większych emocji mówię szybko i głośno. Najpierw podnoszę głos, a później krzyczę. Jeżeli tak jak ja, w chwili, gdy czujesz się: zły, bezsilny, sfrustrowany, zaczynasz podnosić głos to ten post jest skierowany do Ciebie.
Kiedyś był to mój szybki i łatwy sposób, aby uwolnić lub wyrazić gniew. Na temat gniewu pisałam tu. Ale częściej niż ulgę, powodowało to zaognienie sytuacji, nasilenie się emocji. Dlaczego ? Bo krzyk, wrzask tworzy napięcie. Agresja rodzi agresję. Wyzwala negatywne emocje. Atakowanemu partnerowi uruchamia mechanizmy ochronne - aby lepiej chronić lub "bronić" siebie. Zaczyna dystansować się od pełnej świadomości nieprzyjemnych myśli, uczuć i zachowań. Np: zaprzeczenie, projekcja, racjonalizacja czy wycofanie.
Kiedyś był to mój szybki i łatwy sposób, aby uwolnić lub wyrazić gniew. Na temat gniewu pisałam tu. Ale częściej niż ulgę, powodowało to zaognienie sytuacji, nasilenie się emocji. Dlaczego ? Bo krzyk, wrzask tworzy napięcie. Agresja rodzi agresję. Wyzwala negatywne emocje. Atakowanemu partnerowi uruchamia mechanizmy ochronne - aby lepiej chronić lub "bronić" siebie. Zaczyna dystansować się od pełnej świadomości nieprzyjemnych myśli, uczuć i zachowań. Np: zaprzeczenie, projekcja, racjonalizacja czy wycofanie.
Bez względu na to, co próbujesz przekazać w danym momencie, to Twój krzyk jest w centrum uwagi. To przyciąga uwagę słuchacza. W ten sposób zrozumiale, nie przekażesz żadnej wiadomości. Bo albo zostanie zlekceważona, albo źle zrozumiana. Bo zamiast na zrozumienie i reakcje, odbiorca zastosuje obronną pozycję. Będzie się bronić, jakby go atakowano.
Nie chodzi o to, że nie możesz krzyczeć, aby wyrazić silne emocję, bo nie jesteśmy robotami. Sama nadal krzyczę. Tylko, że to raczej wymowa emocjonalna, a nie jasno przekazanych słów. Chodzi o to, że po pewnym czasie musisz emocje inaczej komunikować. Nadmiar emocji przeszkadza. Komunikacja musi być jasna i zrozumiała, a krzyk temu nie sprzyja.
Czasami jesteśmy w takim stanie, że jedyne co w danym momencie możemy zrobić to krzyczeć, wrzeszczeć i dać jasno innym odczuć jak bardzo jesteśmy wściekli. Zdarza się, że tylko tak jesteśmy w stanie rozładować gniew.
np. ja wybucham Gniewem i wyzwolona reakcja obronna, jest najczęściej wynikiem kontaktu z toksyczną osobą. Jestem osobą bardzo ekspresyjną lub jak to mówią inni... choleryk. z postu Emocje - Gniew
Czasami jesteśmy w takim stanie, że jedyne co w danym momencie możemy zrobić to krzyczeć, wrzeszczeć i dać jasno innym odczuć jak bardzo jesteśmy wściekli. Zdarza się, że tylko tak jesteśmy w stanie rozładować gniew.
np. ja wybucham Gniewem i wyzwolona reakcja obronna, jest najczęściej wynikiem kontaktu z toksyczną osobą. Jestem osobą bardzo ekspresyjną lub jak to mówią inni... choleryk. z postu Emocje - Gniew
Ja jestem "głośna", ale ponieważ zdaje sobie z tego sprawę, potrafię nad tym panować. A pomagają mi w tym, pewne zasady. Podaje je z własnego doświadczenia.
Zrozum, aby być zrozumianym. Słuchaj. To co mnie doprowadzało do szału, w czasie moich kłótni z mężem, to używanie zwrotu "rozumiem". Tylko twój partner może zdecydować, czy usłyszałeś i zrozumiałeś go. Innymi słowy, jeżeli powiedzą Ci, że czują się słuchane i zrozumiane, to słuchałeś i zrozumiałeś je. Stosuj empatię, wczuwaj się w partnera to podejście pozwala im się uspokoić. Widzą, że próbujesz zrozumieć ich punkt widzenia. Nie zakładaj, że oni czują się tak samo jak Ty. Że mają taki sam punkt widzenia. Zobacz punkt widzenia drugiej osoby, okazując szacunek, a następnie poszukaj kompromisu, który możecie zaakceptować. Spójrz na sprawę z jego perspektywy. Wysłuchaj uważnie, daj pozytywny odzew i przemilcz zniewagi. Nie kontratakuj. Zachowaj spokój. Nie chodzi o odpieranie każdego ataku, tylko zatrzymanie nasilającej się walki. Skup się na tym, aby zakończyć konflikt. Skup się na słuchaniu, zamiast formułować argumenty w umyśle, które będą odpowiedzią na to co mówi. Bo chcemy być gotowi podważyć to, co ma do powiedzenia nasz małżonek, rzucać wyzwanie. Przyjmuj jako informację, nie przywiązuj do tego uwagi.
Bądź ciekawy. Bronienie się, bez względu na to, czy gwałtownie protestujesz przeciwko swojej niewinności lub słuszności, albo atakując, eskalujesz walkę. Zamiast podnosić głos, zapytaj o więcej informacji, szczegółów i przykładów. Kiedy potraktujesz skargę z ciekawością, zrobisz miejsce dla zrozumienia.
Mów cicho. Mów wolno. Im głośniej ktoś krzyczy, tym mniej prawdopodobne jest, że zostanie usłyszany. Nawet jeśli twój partner krzyczy, nie musisz krzyczeć. Pozwala to ludziom skupić się na problemach, zamiast reagować na hałas. Czasami, nie to, co mówimy, ale jak mówimy sprawia, że czujemy się nie zrozumiani. Nawet jeśli mówisz ważne rzeczy, giną one w emocjach oraz w krzyku. Bo to co słyszysz jest nie do przyjęcia, ze względu na użytą formę.
Nie oceniaj postępowania partnera, tylko mów o swoich uczuciach. Komunikat Ja.
Trzymaj się ściśle przedmiotu sporu. Nie wygarniaj przy okazji wszystkich wcześniejszych błędów partnera. Nie sięgaj do odległej przeszłości, by udowodnić swoje racje. Nie przechodź od konkretnej sytuacji do zarzutów ogólnych typu: „A, bo ty zawsze...” "ty nigdy". Nie uogólniaj. W centrum uwagi musi być chęć rozwiązania konfliktu. Rozmawiamy o tym, o co tak naprawdę chodzi. Mówienie sobie, czego chcielibyśmy, żeby się zmieniło. Czego nam brakuje, jak wyobrażamy sobie podobną sytuację w przyszłości. Robienie sobie przerw gdy czujemy, że się gotujemy.
Z mojego podwórka.
Bądź ciekawy. Bronienie się, bez względu na to, czy gwałtownie protestujesz przeciwko swojej niewinności lub słuszności, albo atakując, eskalujesz walkę. Zamiast podnosić głos, zapytaj o więcej informacji, szczegółów i przykładów. Kiedy potraktujesz skargę z ciekawością, zrobisz miejsce dla zrozumienia.
Mów cicho. Mów wolno. Im głośniej ktoś krzyczy, tym mniej prawdopodobne jest, że zostanie usłyszany. Nawet jeśli twój partner krzyczy, nie musisz krzyczeć. Pozwala to ludziom skupić się na problemach, zamiast reagować na hałas. Czasami, nie to, co mówimy, ale jak mówimy sprawia, że czujemy się nie zrozumiani. Nawet jeśli mówisz ważne rzeczy, giną one w emocjach oraz w krzyku. Bo to co słyszysz jest nie do przyjęcia, ze względu na użytą formę.
Nie oceniaj postępowania partnera, tylko mów o swoich uczuciach. Komunikat Ja.
Trzymaj się ściśle przedmiotu sporu. Nie wygarniaj przy okazji wszystkich wcześniejszych błędów partnera. Nie sięgaj do odległej przeszłości, by udowodnić swoje racje. Nie przechodź od konkretnej sytuacji do zarzutów ogólnych typu: „A, bo ty zawsze...” "ty nigdy". Nie uogólniaj. W centrum uwagi musi być chęć rozwiązania konfliktu. Rozmawiamy o tym, o co tak naprawdę chodzi. Mówienie sobie, czego chcielibyśmy, żeby się zmieniło. Czego nam brakuje, jak wyobrażamy sobie podobną sytuację w przyszłości. Robienie sobie przerw gdy czujemy, że się gotujemy.
Z mojego podwórka.
Pierwsze lata mojego małżeństwa, to ciągłe kłótnie. Długo szukałam rad, które pozwoliły by mi je przetrwać. Aby wychodzić z nich, jak najmniej pokaleczona. Nie potrafiłam spokojnie wysłuchać pretensji do końca. Teraz nie atakuje, pozwalam i daje innym prawo do przedstawienia swoich opinii, do okazania złości i wyrażania emocji. Bo nie muszę się z nimi zgadzać, bo to ich (tylko ich) ja najczęściej myślę inaczej. Mam mniejszą potrzebę bronienia się. Krzyczę, nie kryję emocji, ale rozmawiać staram się spokojnie. Bo chce, być wysłuchana. Nie wdaje się w dyskusje, kiedy widzę "że to nie ma sensu". Staram się nie obrażać czy przypominać wcześniejszych konfliktów. Zdaje sobie sprawę, że jeśli tylko jedna osoba posiada umiejętność kłócenia się, to nic sama nie zdziała. Dlatego, już się z takimi pieniaczami nie kłócę. Mówię konkretnie. Staram się nie przerywać.
I najważniejsze - osoba z którą się kłócisz, musi mieć bezwarunkową wiarę, że jesteś osobą, która mówiąc jej coś, krytykując nie ma nic złego na myśli. I pomimo budzącej się agresji, pomyśli "może ma rację" "może jest coś na rzeczy". Że mówiąc to nie chce Cię zranić, tylko woła o pomoc, uwagę itd. Że nie jest Twoim wrogiem.
Nie odczytujemy słów według tego, co nam się wydaje, nie definiujemy intencji. Gdy tak robiliśmy, zaczęliśmy przypisywać sobie nawzajem, to co spodziewaliśmy się usłyszeć od drugiej osoby, a czego prawdopodobnie nie powiedziała. Sprawdzamy np. parafrazą czy dobrze odebraliśmy słowa, zgodnie z intencją mówiącego. Dajemy sobie czas na doprecyzowanie.
Zadajemy sobie pytanie Co sprawiło, że się tak zachowaliśmy ? dlaczego, przez co do tego doszło ? jaki jest prawdopodobny powód - kłótni.
Całkowicie zakazane !!
1.wulgaryzmy, wyzwiska, nazywanie się od... obrażanie;
2.wnoszenie opinii innych osób;
3.wciąganie osób trzecich;
4. wspominanie o rozwodzie;
5.zastraszanie;
6.szantaż emocjonalny;
Komentarze
Prześlij komentarz