Przejdź do głównej zawartości

Komunikacja - kłótnia cz.1 (3)

Kłótnia to naturalny element bycia razem, wszystkie pary się kłócą. WSZYSTKIE.... tylko, że niektórzy w sposób wyważony. Konflikty są nieuniknione, gdy rozszerza się nasz świat. Gdy dwoje ludzi zdecyduje się na wzajemne życie, zobowiązania, dzielenie obowiązkami i przestrzenią życiową. Gdzie są marzenia i plany, czy inne kwestie wymagające negocjacji. Gdzie występują różnice opinii czy problemy do rozwiązania. Poważne rozmowy - o przyszłości, rodzinie, planach na życie. W autentycznych, szczerych relacjach, nie obędzie się bez "gorących" dyskusji, o tym co nam daje szczęście, na czym nam zależy i czego chcemy, co się dla nas liczy. Coś co jest trudne ( co wywołuje emocje), musimy prze negocjować. Jednak ludzie, którzy się kochają i są gotowi wspólnie pracować nad tym, zazwyczaj mają zdolność rozwiązywania tych, które stawia przed nimi życie. 


Nawet najbardziej zgodne duety, sprzeczają się od czasu do czasu. Przyczyny awantur, dyskusji, kłótni czy złośliwości są odzwierciedleniem naszych potrzeb, głęboko tkwiących takich jak troski, opieki, autonomii. Potrzeba bycia ważnym i bezwarunkowo akceptowanym.

Spory wynikają z braku zaspokojenia potrzeb, swoje deficyty nieświadomie wtedy przerzucamy na drugą osobę. Walczymy o miejsce w związku, pozycję, seks, opiekę czy pieniądze. Kiedy, któraś z potrzeb jest niezaspokojona, wtedy wystarczy słowo, gest ... i buuum!

Kłótnia pokazuje i zaznacza naszą granicę. Co nam się nie podoba, na "ile nie podoba", później denerwuje, wkurza czy po prostu nas wkur..ia. 

O co się kłócimy i w jaki sposób to robimy ? Można poruszać nawet najtrudniejszy temat, ale w odpowiedni sposób.

Nie wierzę w pary, które się nie kłócą. Każdy to robi, bo jest to nieuniknione. Nawet najlepszym zdarzają się sprzeczki. Powodem może być: brak zrozumienia, niewyrzucone śmieci, poczucie krzywdy, bałagan itd. Kłótnia jest potrzebna, stanowi sygnał, że nie jesteśmy względem siebie obojętni, że zależy nam  wzajemnie na sobie. Chęć rozwiązania konfliktu oznacza potrzebę ciągłego bycia razem. 

Nie jest możliwe będąc w związku, nie mieć od czasu do czasu "wymiany zdań". Dlaczego ?  Bo NIE MA ZWIĄZKÓW IDEALNYCH, bo jesteśmy ludźmi, tylko ludźmi.... pisałam już o tym tu.

 z postu Czas obalić mit - Idealny związek
Nie ma relacji doskonałych.  Każdy związek ma czas wzlotów i upadków, w każdym są kłótnie,. Kłótni dotyczących spraw istotnych, a nie wynikają z chęci przyczepienia się, walki. Świadczących o tym, że partnerom zależy. Świadczących o tym, że nie boją się głośno mówić o tym, co Im nie odpowiada. Najgorsza w związku jest obojętność. Ten moment, kiedy już nawet kłócić się nie chce. Dlatego uważam, że nie ma związku bez kłótni, bo nie ma ludzi świętych i każdemu "przydarza się" wybuchnąć. Jeszcze się taki nie urodził, co był by życiowo znieczulony i dla dobra innych znosił oraz akceptował wszystko. 

Różni nas sposób ich przebiegania i rozwiązywania. Ale rozwiązujemy je i potrafimy to robić (dotyczy Naszych idealnych związków). Brak spięć świadczy najczęściej, że ludzie żyją obok siebie, nie z sobą. Że każdy z nich żyje własnym życiem. Oczywiście partnerzy "idealni" są odrębnymi istotami, nie wszystko w związku trzeba robić razem. Wspólnie. Każdy w związku ma swoja osobistą przestrzeń, takie swoje sam na sam. 


Ja pisząc "własne życie" mam na myśli wegetowanie obok siebie, życie obok. Gdzie rozmowa to przemowa lub wymiana uwag w stylu : "załatwiłeś?" "zrobiłaś?".
Związek jest pełen emocji, napięć i uczuć, nie tylko tych dobrych. Więc, nie możliwe jest, aby nie doszło do żadnych ..... kłótni. 

Kłótnia - szczera, otwarta (czasem głośna ; ) - w stylu włoskim) dyskusja osób, które mają odmienne zdanie na jakiś temat. W zdrowym związku taka "kłótnia" jest równa i pełna szacunku.

Czasami nie wynika z istniejącego, pojawiającego się problemu, ale po prostu ze zmęczenia czy jakiś niepowodzeń. Najczęstszą przyczyną - tłumienie negatywnych emocji. 

Pieniądze są szczególnie trudnym tematem, ponieważ obejmują wiele elementów. Pieniądze - bezpieczeństwo, stabilność, przyszłość, równość lub nierówność czy władza między innymi. 

Jest wiele par nieszczęśliwych, które nie kłócą się. I mnóstwo szczęśliwych, które to robią. Dobra komunikacja polega na pogłębianiu zrozumienia, a nie unikaniu konfliktów.

cdn...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...