Przejdź do głównej zawartości

Komunikacja - rozmowa o rozmowie (2)

Technologia dała nam więcej możliwości komunikowania się, a prawda jest taka, że coraz mniej ze sobą rozmawiamy. Ktoś powie, przecież cały czas rozmawiamy z innymi. Tak, a o czym ? Czego dotyczą te rozmowy ?



Jakie to są rozmowy ? O obowiązkach, zadaniach , "co na obiad" czy w stylu "jaka pogoda"? Czy to są szczere rozmowy, w trakcie, których poruszamy istotne, ważne dla nas tematy. Czy podczas nich jesteśmy szczerzy ? 

Myślę że nie mówimy wszystkiego, nie rozmawiamy o wszystkim, bo boimy się, jak inni zareagują. A może zakładamy, że oni będą wiedzieć, o co chodzi, o czym myślimy, co czujemy, czego oczekujemy, czego chcemy. Oczekujemy, że ktoś będzie czytać w myślach. Chodzimy np. naburmuszeni, myśląc, że ktoś w końcu zauważy, że coś jest nie tak. A później, gdy to nie nastąpi, lub trwa za długo, zamykamy się w sobie i pozwalamy na pogorszenie się sytuacji. Albo mówisz, gdy ktoś spyta, że wszystko w porządku, ale sposób, w jaki się zachowujesz, wskazuje na coś przeciwnego. Czujemy się sfrustrowani, zdezorientowani albo wpadamy w złość, gdy przywiązujemy uwagę, do tego co mówią inni, a ich postępowanie nie zgadza się z ich słowami. 
Ludzie unikając rozmów o wszystkim, o tym co jest ważne, chcą unikać konfliktów. W takim przypadku, po jakimś czasie będą się, od siebie oddalać. 

Albo przeciwnie - mówimy o wszystkim, wszystko i nic. Tak, że osoba, która nas słucha traci wątek, wyłącza się i nic nie słyszy. Bo nadmiar informacji - paraliżuje. Bombardowany strumieniem informacji czujemy się przytłoczeni. Irytuje nas skakanie z tematu na temat, a informacje dotyczą wszystkiego. Cały przekrój niekończącego się monologu. Widać czasami, wtedy u kogoś minę nieobecną, pokazującą "że chciałby być wszędzie, tylko nie tu". To raportowanie, a nie rozmowa.

Mowa ciała - psychologowie uważają, że większość komunikacji odbywa się bez słów, poprzez mowę ciała.  Kiedy ostatnio tak nie-seksualnie rozmawialiście ? 

Dzięki ruchom ciała otrzymujemy wskazówki, jak nasz przekaz trafia; w jaki sposób druga osoba otrzymuje nasze przesłanie (sens, treść, istotę). Widzimy, nie zdając sobie sprawy, że często ignorując. Jesteśmy na nie, głusi. Nie widzimy/ignorujemy np. nudy, zmieszania, rozproszenia czy oznak braku zrozumienia. 

Ciało mówi za nas, wyręcza nas w wielu sytuacjach, gdy np. nie wiemy co mamy powiedzieć lub zaniemówimy z wrażenia. Nie chodzi mi o kontrolowaną mowę ciała, tylko naturalną, której nie musimy kontrolować, bo ona mówi za nas samych.

Kiedy rozmawiamy ? Ważne jest, aby komunikować się w dobrym czasie, ponieważ czasami mówimy w złej chwili. Czy ten moment sprzyja koncentracji, uważności. Czyli skupieniu się wyłącznie na tym, co mówi mówca. 

Niektórzy ludzie, potrafią rozmawiać tylko do momentu, gdy ich życie przestaje być stabilne. Później tracą tę umiejętność. A wtedy pojawia się... walka, konflikt. 

Dobra rozmowa powinna być dialogiem. Ja mówię, ty słuchasz, skupiasz uwagę na tym co myślę i chcę powiedzieć. Ty mówisz, ja słucham i staram się dobrze zrozumieć. Koncentruję się co słyszę i co widzę. W razie wątpliwości - dopytuję. 

cdn.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...