Przejdź do głównej zawartości

Jak sensownie zacząć dzień ?


Jak wygląda Twój poranek ? Budzisz się godzinę przed pracą a później spieszysz się, aby się wyszykować na czas. Otwierasz oczy,  wyłączasz budzik, a w głowie myśli niecenzuralne. Leżysz jeszcze chwilkę,  a gdy ponownie zerkasz na zegarek, to ze zdziwieniem stwierdzasz, że z chwilki zrobił się kwadrans. Po drzemce lub kilku, zwlekasz się z łóżka jako zombi art i potykając się, wpadając na różne rzeczy, wydajesz dźwięki ubitego niedźwiedzia. Czy może zrywasz się z łóżka, ogarniasz się i biegniesz do pracy. Czujesz się oszołomiony i przytłoczony, zanim naprawdę zaczniesz dzień. Pewnie znane jest Ci powiedzenie : Jaki poranek, taki cały dzień. Jeśli tak wyglądają Twoje dni to  współczuje.

W tym poście znajdziesz kilka elementów, które sprawią, że Twoje poranki będą przyjemniejsze. A przez to i Twój dzień będzie wyglądał lepiej. 

  1. Iść spać na czas
  2. Spraw, aby koniec dnia był udanym porankiem dnia następnego
  3.  Obudź się w swoim czasie 
  4. Ogranicz zadania decyzyjne rano
  5. Spraw, aby wstawanie było miłe i wygodne - stwórz swój idealny poranek
  6. NIGDY nie korzystaj z drzemki
  7. Śpiesz się powoli 
  8. Wypij szklankę wody
  9. Pościel łóżko
  10. Myśl pozytywnie
  11. Zjedz śniadanie
Dobry początek - udany poranek zaczyna się poprzedniej nocy. Spędzenie wieczoru przygotowując się na następny dzień, znacznie ułatwia poranki. Planowanie jest skuteczne, ponieważ rano mamy ograniczoną siłę woli i zdolność podejmowania decyzji. Aby zminimalizować ilość myśli o rzeczach, które musisz robić rano, poświęć czas na przygotowanie rzeczy. Podejmowanie zbyt wielu decyzji rano spowoduje spowolnienie i wyczerpanie mózgu przez resztę dnia. Jeśli zdołasz wyeliminować podejmowanie decyzji od rana, będziesz miał więcej energii na najbardziej produktywny poranek! Wybierz ubrania, które będziesz nosić, rozłóż, przygotuj jedzenie i  zorganizuj materiały związane z pracą. Przygotuj sobie listę zadań na dzień. Im mniej czasu i energii poświęcisz na nieistotne rzeczy, tym więcej będziesz miał jej na rzeczy, które mają znaczenie. 

Przed pójściem spać ogarnij dom, posprzątaj. Pobudka w niechlujnym domu, potykając się o coś, nie jest najbardziej motywującym sposobem  na rozpoczęcie dnia. A już dramat jak w kuchni nie możesz znaleźć czystego kubka do kawy :)

Idź spać w dobrym nastroju. 

Pobudka - moja sypialnia jest na poddaszu, może być tam zimno szczególnie podczas takich przymrozków jak dziś. To sprawia, że kuszące jest pozostanie pod ciepłym okryciem kołderki. Ja jednak mam na to sposób. Wyuczyłam mój mózg pewnych rytuałów/nawyków. Takie odruchy Pawłowa:)  Mąż wstaje, kawa, poranne rytuały na umówiony sygnał wstaję.

Nie napisze jak one mają wyglądać. Stwórz swój idealny poranek. Idealny dla siebie. 

Obudź się 30 minut wcześniej, aby zakorzenić się w nowym dniu. Obudź się w swoim czasie. Dbaj o  sen. Aby Twoje ciało było gotowe, zapewnij mu odpowiednią jakość snu. Radośnie przywitaj się z porankiem. Dostrzeż jego magię. Znajdź czas na celebracje chwili. Daj sobie czas, aby przytulić, pocałować, powiedzieć coś miłego. Dobrze spędzony poranek z dobrą energią towarzyszyć Ci będzie przez resztę dnia.   

Poranki są ciężkie. Czasami mamy wrażenie, możemy czuć że mamy nie dość snu i że poranek nadszedł zbyt szybko. Dlatego ważne jest odpowiednia ilość i jakość snu. Jeśli trzeba chodź wcześniej spać. 

Nigdy nie używaj drzemki. Najgorsze co możesz zrobić, gdy rozpoczynasz dzień to przycisk drzemki. 

Po sygnale już nie śpisz, wstajesz i jesteś gotowy do rozpoczęcia dnia. 

Dlaczego nie śpimy ! im dłużej leżysz tym mniejsza szansa, że łatwo wstaniesz. Im dłużej leżysz tym mniejsza szansa że z dobrym efektem wygramolisz się z łóżka. 

Ponowne zasypianie po przebudzeniu uczy nasz mózg, że sygnał np. budzika nie oznacza jeszcze momentu wstania. Uczy - "że nic nie oznacza", bo zaraz i tak będziemy dalej spać. Włączysz tryb uśpienia, który będzie Ci towarzyszyć przez resztę dnia. Bo budząc się  z kolejnego snu, obudzi Cię w środku  fazy REN i pozostawi bardziej znudzonym. Dodatkowy sen przynosi więcej szkody niż pożytku. 

I to co najtrudniejsze WSTAJESZ !!!


Powoli - spiesz się powoli. Nie zrywaj się z łóżka - poświęć tę chwilę na spokój. Przeciągnij się i rytmicznie napnij mięśnie. To pozwoli Ci usprawnić krążenie i tym samym pracę mózgu. Jeśli masz ochotę i siły - poćwicz. 

Wpuść światło to pokoju. Światło, które przenika przez powieki daje sygnał gruczołom dzięki czemu budzimy się w dobrym nastroju. Wydzielanie serotoniny i adrenaliny. 

Wewnętrzna walka z myślami - dialog wewnętrzny. W głowach wielu z nas rano, nieustannie toczy się wewnętrzny dialog. Co gorsza w większość z nich jest dla nas szkodliwa. Przejmij kontrolę nad myślami. Popracuj nad nimi, zaobserwuj co mówisz do siebie rano, zmiana dialogu wpłynie na Twoje emocje. Powinieneś budzić się zadowolony, spokojny i zmotywowany. 

Staraj się myśleć pozytywnie, może poświęć chwilę na "wdzięczność", na "radość". Mój kolega kiedyś powiedział, a z czego ja mam się cieszyć ? Choćby z tego, że się obudziłeś. Dla ciebie to oczywiste. Z takich rzeczy można się cieszyć. Że żyjesz, że masz rodzinę itd. cieszyć się i czuć wdzięczność z tego. 

Pościel łóżko - pościelenie łóżka daje Ci poczucie spełnienia. Poczucie dumy z wykonania pierwszego zadania. 

Wypij wodę. Nawodnij się. 8 godzin organizm był bez wody - nie jesteś wielbłądem - aby utrzymać energię dnia wypij szklankę wody - co też wpływa pozytywnie na trawienie. 
Zamiast odwadniać się kawą i czuć większe zmęczenie - napij się wody .... a później kawy. Zjedz śniadanie.



Ja mam swoje sposoby, motywuje się, gadam do siebie "dasz radę.... teraz druga noga.... wstań bądź bohaterem i zapal w kominku..... :) , to ma być naturalne, sprawiające nam Fun.


Staram się wstawać z uśmiechem, poprawiać sobie humor mały gestami. Wiem, że to trochę naiwnie brzmi, ale staram się z ciekawością dnia, radością i wdzięcznością wstawać... a nie jak za karę.  Z taką dziecięcą naiwnością i radością. Nagradzać się, że coś zrobiłam. Doceniać. Czasami warto sobie puścić np. takiego Qczaja 

spróbuj :) miłego dnia


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...