Przejdź do głównej zawartości

Porażka jeszcze kilka słów o niej.

Porażka - fiasko, klapa, katastrofa, kompromitacja, klęska, niepowodzenie, obciach, ośmieszenie się, przegrana, wpadka, trudność, plama, bankructwo, dramat, tragedia, wstyd .... kłopoty, pech itd.  To tylko niektóre synonimy, które znalazłam pod hasłem porażka. Czyli o czymś co się nie udało, niepowodzenie, przegrana.


    Oj.. porażka często boli i jest to bolesny moment !

    O porażce pisałam już w Kilka słów o porażce przy okazji postanowień noworocznych. 

    Czym ona jest dla Ciebie ? 
    Zastanów się proszę przez chwilę. 

    Słowo porażka ma negatywny oddźwięk. Dla większości z nas jest czymś złym. W dzieciństwie zamiast akceptować błędy panicznie zaczynamy się ich bać i uczymy się ukrywać popełnione. W rzeczywistości, porażka, niepowodzenie to jeden z elementów, część, etap, następne działanie zbliżające nas do efektu końcowego, do pozytywnych wyników. 


    Porażka przynosi wiele korzyści: 


    1. Porażka uczy pokory, to zdrowa dawka pokory.
    Przypomnij sobie moment, gdy straciłeś czujność. Kiedy w naszym życiu brakuje porażek, stajemy się za nadto pewni, wpadamy w samozachwyt. Czujemy się rozleniwieni, bo nam się udaje. Tracimy czujność. Zaczynamy myśleć, że nam się należy. Dzięki porażce, nabywamy prawidłowych postaw. Tak samo jak sukces, jest nam potrzebna do zachowania równowagi psychicznej. Zwiększa naszą świadomość o sposobie reagowania na pojawiające się z nią emocje.

    2. Doświadczenie, wiedza
    Zdobywamy dzięki niej wiedzę, doświadczenie - jak sobie radzić. Lub co zrobić, aby jej uniknąć.  Nabywamy elastyczności w postrzeganiu i rozumieniu świata. Umiejętność patrzenia na świat z różnych stron. Pozwala lepiej poznać siebie i Swoje możliwości.  Przeanalizować Siebie i Swoje otoczenie.

    3. Wiara
    Dodaje większej wiary we własne siły. Podnosząc się z porażki, łatwiej jest być silnym - gdy wiadomo, ile jesteś w stanie udźwignąć po poniesionej klęsce. Masz więcej siły, wiary we własne siły niż , gdybyś osiągnął to co chciałeś od razu.

    4. Wzmacnia
    Wzmacnia silnych, zniechęca słabych. Silniejsi konsekwentnie będą dalej dążyć do celu.

    5. Dodaje odwagi, zwiększa świadomość własnych możliwości. 

    6. Napędza kreatywność
    Bo gdy jedna rzecz się nie udaje, to zaczynamy szukać innych rozwiązań, sięgamy po inne  sposoby, rozwiązania.  Zwiększa elastyczność naszej wyobraźni. Po wnikliwej analizie błędów, porażek, sprawia, że pojawiają się nowe alternatywne (oryginalne) rozwiązania, poszukujemy możliwości, rozwijamy się - mówi nam co możemy poprawić.

    7. Pozwala w przyszłości odzyskać kontrolę nad stresującą sytuacją. 

    Polub swoje porażki, bo dzięki nim umiesz doceniać uczucie szczęścia i smak zasłużonego sukcesu. Przypomnij sobie moment, gdy po wielu próbach udało Ci się coś zrobić. Kiedy Twoja radość jest większa ? Wtedy gdy po wielu próbach, porażkach udało Ci się coś zrobić, czy gdy zrobiłeś to od razu?  Kiedy pojawia się duma, ulga i dziecięca radość ? Jejjjj udało się !!

    Ale, aby porażka uczyła - trzeba umiejętnie z niej wyciągać lekcję.  Porażka jest wtedy, gdy się poddasz, lub  nie wyciągniesz z niej lekcji (nauki) i nie zinterpretujesz jej tak, aby dodawała Ci sił. Tak, aby zrozumieć jej przyczynę i nie powtórzyć w przyszłości.

    Jak to zrobić ? 

    1. Gdy pojawią się emocje, pozwól sobie na nie. Miej i daj sobie czas,  na uwolnienie tych emocji. Aby je przeżyć, przemyśleć. Miej czas na odpoczynek i dojście do siebie. Porozmawiaj z kimś o tym, poradź się. Ale nie dramatyzuj, rzadko kiedy sytuacja jest tak dramatyczna jak Ci się wydaje. Jak to przeżywasz w danym momencie.

    2. Nie myśl sobie, że to coś osobistego. Niech Twoje oceny nie uderzają w poczucie własnej wartości. Głupek ze mnie ! . Gdyby ten błąd przytrafił się osobie, którą szanujesz i kochasz np. partnerowi. Czy wówczas użył byś takich słów jak głupek !. Na pewno nie. Zastanów się jakich słów byś użył/a.

    3. Przemyśl sytuację. Czego dzięki temu się dowiedziałeś/łaś. Tu również unikaj osobistych wycieczek. Konkretnie do rzeczywistości np. : Ta sytuacja mówi mi, że nie warto..... Staraj się być szczegółowy w opisie. 

    Co mogę zrobić lepiej/więcej następnym razem ?
    W jaki sposób dzięki tej sytuacji staje się mądrzejszy/efektywniejszy/ lepsza osobą ?

    4. wyciągnij z tego wnioski i idź dalej. 
    Jeśli przyjmiesz postawę uczącego się a nie winiącego Kogo to wina ?. Zamiast reagować emocjonalnie i szukać winnych, skupisz się na szukaniu rozwiązań i nauce.

    1. Co konkretnie się nie udało?
    2. Za co ja jestem odpowiedzialny?
    3. Co się mimo wszystko udało?
    4. Czego uczy mnie ta sytuacja?
    5. Co następnym razem zrobię inaczej?
    6. Jakie pytania powinienem zadać sobie lub innym? czasami warto zapytać się kogoś trzeciego, kto nie ma emocjonalnego stosunku do danej sytuacji, zapytać się o radę, opinie jak Ta osoba widzi daną sytuację, co ona by zrobiła, poznać jej punkt widzenia.
    7. Jakie kroki mogę podjąć, żeby naprawić sytuację?
    8. Co powinienem zrobić w tej sytuacji, żebym potem mógł być z siebie dumny?
    9. Kogo/czego potrzebuję do poradzenia sobie z tą sytuacją w przyszłości?
    Słyszę czasami, że  Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi (Napoléon Bonaparte) lub, że tylko brak jakichkolwiek działań, ochroni nas przed możliwością porażki. 

    Ale moim osobistym zdaniem to nie do końca prawda. Każdy inaczej rozumie pojęcie porażki. Może być wywołana naszym działaniem i taka, którą ponosimy, bo nie działamy. Bo nie próbujemy i nie podejmujemy ryzyka. 

    Wiele osób, wcale tak mocno nie rozpamiętują porażek związanych z działaniem, wyzwaniem ... nawet tych sromotnych Było minęło... Jako największe swoje porażki uważają, te gdzie czegoś nie zrobili lub takie, z których nie wyciągnęli nauki.


    Kolejny post o dzieciach i porażkach. Jak sobie poradzić z porażką ?

    Jak pomóc dzieciom radzić sobie z porażką. 

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

    Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

    Udawanie kogoś kim się nie jest

    Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

    Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

    Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...