Przejdź do głównej zawartości

O sobie. Jaka jestem.



Jestem jaka jestem. Ale jestem SOBĄ. I nie mam zamiaru, za to przepraszać. Nie będę się tłumaczyć z tego jaka jestem. Nie jestem telepatką, nie potrafię kontrolować innych, ani tego co o mnie myślą. Nawet za bardzo mnie to nie interesuje. Nie przywiązuje się do opinii innych, obserwuje i słucham. Czasami robię z nich użytek, jeśli uznam, że mają pozytywny dla mnie wpływ.

 Szerzej w Opinie innych ludzi.
Nie czytałeś - przeczytaj. Czytałeś - wróć do niego i  przypomnij go sobie :)

Żyje swoim stylem, który znalazłam. Własny indywidualny, w którym dobrze się czuję. Żyję tak, jak uważam, że będzie dla mnie najlepiej. Nie jestem do końca normalna, (nawet nie chcę, bo to nudne !) i dobrze mi z tym. Nie muszę taka być. Nikt nie musi. Robię rzeczy, których sądziłam, że nie dam rady zrobić. Smakuję życie. Nawet jeśli jest to coś niedużego. Każdego dnia staram się stawiać sobie wyzwania.

Nie jestem idealna i wcale taka nie chcę być. Nie za wszelka cenę. Daję sobie prawo do popełniania błędów. Przyznaję się do swoich błędów i staram się je naprawiać. Robię wszystko, aby je poprawić. Wzięłam odpowiedzialność za swoje życie, bo nie chcę, aby ktoś inny je wziął. Przypomnij sobie, "w tym momentach" zostajemy sami. Sami to robimy, bo nikt "tego" nie zrobi za Nas. Nikt nie żyje "za Nas". Nikt, nie przeżyje Twojego życia, za Ciebie.

Kiedyś czująca wstyd, lęk szłam przez życie. Z opuszczoną głową, pozwalałam się popychać problemom. Dziś siła daje mi energię do życia. Ze skulonej zakompleksionej Ani z przepraszającym wzrokiem, bezdomnego pieska zmieniłam się w silną, spełnioną Annę. Nawet jak mam najgorszy dzień w życiu i tak staram się znaleźć w sobie śmiech. Robiąc to co sprawia, mi przyjemność.

Kiedyś pełna żalu, złości, pretensji. Dziś pogodzona. Wybaczyłam tym, którzy mnie skrzywdzili (krzywdzili). Każdy z nas został kiedyś zraniony. Byliśmy lub nadal jesteśmy źle traktowani, a ból z tym związany jest zupełnie naturalny. Ale czasami trwa on zbyt długo, przez co zaczyna Nas niszczyć. Ja to zrozumiałam i wybaczyłam innym, ale przede wszystkim sobie. Było w moim życiu wiele trudności, czasami ich ciężar mnie przygniótł na długo. Ja się jednak nie ugięłam, wygramoliłam się poobijana ale silniejsza. Bo przeszłość nie świadczy o tym, jak będzie wyglądać nasza przyszłość. Każdego dnia można zaczynać od nowa.

polecam  Wybaczanie..... jak i po co wybaczać
Nie czytałeś - przeczytaj. Czytałeś - wróć do niego i  przypomnij go sobie :)

Upadłeś, otrzep się i staraj się iść dalej. Jeśli nie masz siły, odpocznij daj sobie czas, staraj się odpuścić.  Nie zawsze jest prosto. Ale to Twoje życie i jest zbyt krótkie, aby się poddawać.

I slogan RÓB co chcesz robić, idź dokąd chcesz. Tzn. nie udawaj kogoś innego, bądź sobą. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś ! chcąc spełnić oczekiwania innych. Szkoda czasu na udawanie i bycie kimkolwiek innym. Nie rób "tego" czego oczekują od Ciebie inni, tylko po to, aby zaspokoić ich potrzeby. Podążaj za intuicją. Słuchaj swoich potrzeb i pragnień, nie robiąc krzywdy nikomu. Bądź spójny ze swoim Ja.

Więcej w postach
Co oznacza BYĆ SOBĄ
Udawanie kogoś kim się nie jest
Nie czytałeś - przeczytaj. Czytałeś -wróć do niego i  przypomnij sobie :)

Jestem najlepszą wersją samej siebie. Jestem sobą na własnych warunkach. Nie robię czegoś tylko dlatego, że ktoś ode mnie tego wymaga. Nauczyłam się akceptować to, co jest ze mną związane. A przede wszystkim to kim jestem, jaka jestem.

Jestem wspaniała, ale nie potrzebuje tego udowadniać. Afiszować się tym, wrzeszczeć całą sobą. Nie potrzebuje lajków i aprobaty. Ja wiem jaka jestem, a Ty dowiesz się jeśli będziesz chciał/a.

Jestem szczera względem siebie odnośnie tego, co jest dobre w moim życiu, a co wymaga zmiany. Szczera co muszę zmienić, bo wiem czego chce, kim chcę się stać, I być. Bo mogę liczyć tylko na siebie. To moje życie, nikt nie przeżyje go za mnie. Nikt nie zrobi niczego za mnie. Jestem swoim najlepszym przyjacielem, jak i największym krytykiem.

Troszczę się o tych, na których mi zależy, którzy warci są mojego zaangażowania. Nie znoszę hipokryzji i kłamstwa. Jeśli ktoś ze mną zadrze, musi się mieć na baczności. Mam uczulenie na fałszywych ludzi i nieszczerych. Jednak wierzę, że od każdej spotkanej osoby można się czegoś nauczyć. Spędzam czas z tymi, na których mi zależy.

Kocham życie, (chyba) z wzajemnością.  Po tym jak pokochałam siebie i zaakceptowałam. Kocham i potrafię to okazywać innym. Bo nie kochając siebie, nie pokochasz "naprawdę" nikogo. Chcąc pokochać kogoś, najpierw prawdziwie musisz pokochać samego siebie.

Szanuje swój czas. I robię to, co jest dla mnie ważne, co się dla mnie liczy. Czerpie radość z małych rzeczy, robię to co sprawia, że jestem szczęśliwa i zadowolona. Dobrze wykorzystuje swój czas. Bo straconego nie da się już odzyskać, ani zatrzymać ale można go dobrze spędzić.

Nie ważne jak bardzo jestem zajęta, zawsze znajdę czas dla Tych, których kocham i którzy są dla mnie ważni. Znajduje czas, aby można mnie było prosić o radę lub pomoc. Staram się, aby inni się uśmiechali nawet jak sama borykam się z problemami.
Wiem, że nie pomogę wszystkim. Robię to dla siebie. Robiąc coś dobrego dla siebie, robię coś dobrego dla innych. Moje życie nie zawsze było łatwe, chcę się upewnić, że inni nie będą musieli przechodzić, przez to co ja. Chcę sprawić, że choć trochę inni będą szczęśliwsi lub mniej będą cierpieć - I to mnie cieszy. Każdy list, komentarz sprawiają, że się uśmiecham. Cieszy mnie fakt, że ta" jedna osoba" to przeczyta i jej życie stanie się przez to lepsze.

Tak jestem szczęśliwa. Bo potrafię się cieszyć i być wdzięczna. Szczęście to sposób myślenia. Interpretacja tego co Nas otacza, tego co się wkoło Nas dzieje. To my kontrolujemy to co czujemy, co myślimy.

Wiem, że podejmuje najlepsze z możliwych decyzji w danym momencie, kocham, akceptuję, doceniam, świętuję, uśmiecham się, uczę na błędach, wybaczam. I odpuszczam to, czego nie mogę kontrolować - na co nie mam wpływu.

Żyję... nie żałując niczego.

A TY ?

Udostępnij jeśli w tym opisie jest Coś co opisuje  Twoje Ja.  Czekam na komentarze

To już ponad dwa lata, od kiedy wprowadzam z powodzeniem zmiany  w moim życiu. Od ponad dwóch lat, żyje a nie ledwo egzystuje. Wolę umrzeć po swojemu, niż żyć pod dyktando innych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...