Przejdź do głównej zawartości

Przeczytaj tylko wtedy, gdy chcesz o tym wiedzieć.

Wiele osób, zamyka mi usta. Mówi - nie pisz tego, nie mów tamtego, nie bądź szczera...Nie chcą, aby ludzie oceniali lub jakoś źle myśleli. Że może ktoś, po moim szczerym wpisie wyciągnie mylne wnioski. Dlatego nie udostępniam publicznie wielu rzeczy.

Na co dzień, ludzie widzą mnie w pozytywnym świetle. Po moim blogu i po rozmowach ze mną, widzą mnie w szczególnym świetle. I muszę być szczera, chcę być widziana w tym świetle. Chciałabym, żeby większość ludzi mnie lubiła i postrzegała jako osobę, która stara się pomagać innym. Osobę silną i zaradną, w oparciu o wąskie wyobrażenie o tym, kim jestem.

To nie jest tak, że to nie jest prawda. Tyle tylko, że to nie cały obraz. Choć dobrze jest, gdy większość ludzi widzi we mnie to co najlepsze, nie chcę być widziana tylko częściowo. Nie chcę dzielić się tylko fragmentami siebie.

Nie pierwszy raz poruszam ten temat:

Tajemnica
Jestem inna, nie-normalna i długo zajęło mi zaakceptowanie tego. Zaakceptowanie tego kim jestem i co z tego wynika. Świat mi nie odpowiada i nigdy nie będzie mi odpowiadał. Tęsknie do czegoś innego, brakuje mi czegoś, czego nie ma, czegoś lepszego, o czym wiem, że mogło by istnieć. Ja nie myślę normalnie... i staram się rozumieć jak funkcjonuje świat normalnie (standardowo) myślących, aby przybliżyć się do "normy". Staram się pogodzić z niedoskonałością świata, staram się dostosować, ale nie potrafię. Bo za bardzo analizuję, za dużo odczuwam, za bardzo ...  Np. mam umiejętność odbierania i odczytywania języka niewerbalnego.... bezwiednie ! Widzę i czuję więcej niż większość z Was. Ktoś mi kiedyś powiedział: jesteś wyjątkowa. Tak, ale również samotna i niezrozumiana. Oczywiście ma to wiele zalet, ale jak w przypadku osób z wyostrzonym zmysłem węchu (cierpiących na nadwrażliwość węchową) tak i w moim przypadku, ma to też wiele nieprzyjemnych konsekwencji. Czasami przez dłuższy czas odczuwam tylko nieprzyjemne emocje, bez możliwości ich uniknięcia. Ponieważ więcej jest "smrodu" na świecie. A piękne zapachy, mieszają się z innymi.  Czasami czuję się nie na swoim miejscu. Niczym ryba wśród ptaków. Chcąc spełnić oczekiwania ptaków, uczę  się fruwać - machając płetwami, wdycham powietrze skrzelami, tęsknie za wodą. Przyzwyczaiłam się do tego, że większość osób w moim otoczeniu mnie nie rozumie. Choć zdarza mi się jeszcze dziwić, że coś dla mnie oczywistego, nie jest takie dla drugiej osoby. Że to co ja widzę jako czarne dla kogoś może być żółte.

Oto moja tajemnica, o której wiedzą nie liczni, a teraz i ty czytelniku

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...