Przejdź do głównej zawartości

Mówienie zgodne z prawdą

Każdemu od czasu do czasu zdarza się świadomie powiedzieć coś, co nie do końca jest prawdą. Takie małe kłamstewka, niecała prawda, pół prawdy czy nie do końca prawda. Robimy to dla ochrony, kiedy spodziewamy się negatywnych skutków. Wtedy mamy tendencję do zniekształcania czy naginania prawdy.

O nakładaniu masek już pisałam. Wielu ludzi maskuje swoje życie, chcą być uważani "za lepszych", szczęśliwszych. Każdy ma wybór, może wybrać jak chce żyć, czy w świecie ułudy, iluzji, zakłamanej rzeczywistości czy fantasy. Ja nie należę do tych, którzy za wszelką ceną nie pozwalają zobaczyć (prawdziwej mnie), utrzymują pozory dla innych. Nie analizuje środowisko i ludzi, dzięki czemu mogę znaleźć odpowiednią maskę, której potrzebuję aby mnie lubili. Nie posiadam wielu wersji siebie, przy czym żadnej prawdziwej, sprawiającej, że podobam się każdemu. Ja ujawniam swoją prawdziwą tożsamość. Ujawniam prawdziwe uczucia, odsłaniając w ten sposób małą część siebie. 

Ostatnio, ktoś kto przeczytał moje posty powiedział: "ty jako psycholog, coach, osoba, która pomaga (chce pomagać) z założenia powinna być ""zaradna"" więc nie powinnaś pisać tego czy tamtego". "... zaradna CAŁY CZAS.... ", "dawać przykład ... itd. " Jestem prawdziwa i chcę, aby inni tacy byli. Nie będę funkcjonować i udawać, że jest w porządku, skoro nie jest. Kiedy czuję się zawiedziona, zraniona, zdenerwowana, to nie będę nakładać maski, że się nic nie stało. Nie będę pisać, jakby się nic nie stało. Tylko pokażę, napiszę jak naprawdę się czuję. Nie będę udawać i maskować swojego stanu wewnętrznego. Ja chcę nawiązywać prawdziwe relacje, chcę otaczać się kompatybilnymi ze mną ludźmi.... którzy będą mnie lubić za to jaka jestem. Oczywiście to ryzyko, pisząc bloga - nie starać się zadowalać innych i NIE spełniać ich oczekiwać. Ale Ci, którzy mnie czytają to osoby, którym winna jestem szczerość. Uczciwa względem innych, ale przede wszystkim względem SIEBIE. My pokazujemy innym, jak nas mają traktować, poprzez nasze własne zachowanie i stosunek do siebie. 

Zastanawiałam się z jakiego powodu niektórzy próbują zmusić innych do ukrywania się. Niektórzy wręcz tego oczekują. Mamy skłonność do poczucia winy, gdy nie zareagujemy, nie zrobimy, nie myślimy, jak inni uważają, że powinniśmy. Mamy presję, aby zmieniać się, po to, aby zaspokajać potrzeby wszystkich, bez wzięcia pod uwagę swoich. A później jeszcze przepraszamy.... choć nie musimy, bo kiedy to robimy, to przepraszamy za coś co był "prawdziwe". Ja nadal mam momenty, że grzecznie się uśmiecham, gdy naprawdę mam ochotę uciec lub moja odpowiedź na pytanie, nie jest całkowicie wierna mojemu "Ja". 

Dlaczego tak jest. Bo prawda czasami za bardzo by zabolała, nas lub drugą osobę. Bo prawdziwe "ja" denerwuje ludzi. Nie każdy lubi "prawdę". Bo osoba, której mam przekazać (która ma ją usłyszeć) myśl, opinię nie jest na to emocjonalnie gotowa. Bo unikam słów, które prowadzą do niepotrzebnych konfliktów. Bo opanowałam umiejętność zatrzymywania niektórych myśli dla siebie. Niektóre rzeczy są zbędne, niepotrzebne lub mogą być wypowiedziane w innych okolicznościach. Bo mówienie "prawdziwe" wymaga zastanowienia się, wtedy, kiedy jest się gotowym - aby nie było to w sposób napastliwy lub agresywny. Aby było to w "odpowiednim czasie", "przemyślanym momencie". Możemy znaleźć, dobrać tak słowa, dopóki nasza wypowiedź, nie jest całkowicie sprzeczna z prawdą.Nie chodzi o ukrywanie spraw, swoich myśli - uważając, że w ten sposób uniknie się wyrządzenia komuś krzywdy. Bo wtedy krzywdzimy siebie. Np. jedząc pikantną zupę, gdy się takiej nie lubi :) ale ciocia zadowolona :)

To nie jest mówienie rzeczy sprzecznych z prawdziwymi myślami, z naszym prawdziwym "Ja". Podejmując decyzję "co powiedzieć" "jak się zachować", nie rozważaj, jak wpłynie to na innych i ich myśli o Tobie. Bierz swoją opinię, przed opiniami innych. I ostatnie: nie musisz lubić wszystkich, wszyscy nie muszą lubić nas. Zawsze znajdą się ludzie, którzy Cię nie polubią. Ja zakładam, że skoro ktoś pyta, czyta, słucha to jest otwarty na szczerą odpowiedź i nie chce "utartych szablonów".

 „Ten, kto jest autentyczny, akceptuje odpowiedzialność za bycie tym, kim właściwie jest. Ponadto, czuje się swobodnie być tym, kim jest.”
- Jean Paul Sartre-

 O wielu rzeczach mówię otwarcie, kiedy ktoś zapyta. Czasami po prostu nie odpowiadam, ale zawsze staram się, aby to było moje prawdziwe "Ja". 

*zgodny z prawdą - autentyczny, faktyczny, istotny, oparty na faktach, prawdziwy, realny,rzeczywisty, zgodny z faktami, niesfałszowany.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...