Co jest ze mną nie tak ? Ostatnio często zadaję sobie to pytanie,
podejrzewam, że nie jestem w tym samotna. Media społecznościowe nie
pomagają ! Za każdym razem, gdy logujesz się na social media - jesteśmy
bombardowani osiągnięciami innych, przygodami, szczęśliwymi chwilami,
które łatwo mogą doprowadzić nas do pewnych wniosków i stwierdzeń. Na portalach społecznościowych widzimy przede wszystkim sukcesy, osiągnięcia i to, czym nasi znajomi chcą się pochwalić.
Chwalimy się najlepszymi momentami: wakacje, słońce, obiad i "wszystko". Pokazujemy jakie mamy cudowne życie, cudowny związek, smaczny egzotyczny posiłek .. styl życia....
Nadmierne udostępnianie...
Czy naprawdę nie potrafimy delektować się smacznym posiłkiem, który mamy na talerzu bez robienia zdjęć i hasztagowania. Czy nie możemy być w pięknym miejscu bez "zameldowania się" i poinformowania o tym wszystkich.
Nie ma nic złego w udostępnianiu, sama korzystam z narzędzi społecznościowych - głownie w celach promocji lub kiedy chcę się podzielić czymś dla mnie ważnym. Dzielę się inspirującym materiałem lub po prostu, żeby kogoś rozśmieszyć. Ale nie podnoszę telefonu dla głupot, nie chcę przegapiać chwil czy zaniedbywać osób obok mnie. Dzielę się tym co przydatne. Przeglądam media, aby śledzić ludzi których podziwiam i doceniam. Wśród znajomych są to ludzie, którzy dodają coś do mojego życia - są inspiracją, wzbogacają mój światopogląd.
Pisałam....
Druga sprawa, czy tylko mnie rzuca się oczy - że z niektórymi rzeczami udostępnianymi jest coś nie tak. Czy tylko ja to dostrzegam ?
Ta dbałość o szczegóły, ostrość - wręcz idealność. Pomyśleć można, że autor zdjęcia to profesjonalny fotograf. A osoba na zdjęciu nawet po przebudzeniu mogłaby brać udział w konkursie miss piękności. Niby przypadkiem, niby od niechcenia..
Na szczęście ja nie mam do czynienia z pozerami. A jak ktoś "wciskał mi kit" to opuścił moje grono znajomych.
I pozwólcie że powrócę do prezentowanego już w innym moim poście filmu Social Media Vs. Realny świat
Social media to nie prawdziwe życie... taki napis na końcu filmu... Insta Life or Insta Lie?.
Co innego znana osoba, robiąca to dla utrzymania słupka popularności - niejako wymogi bycia "sławnym". Co innego jak robią to nasi znajomi, a my wciskamy lubię to czy serduszko .
Nadmierne udostępnianie to moim zdaniem potrzeba - "bycia ważnym", "znaczenia" "bycia lepszym" Bycia istotnym. Poczucia bycia widzianym. Poczucia istnienia bo w prawdziwym życiu, tego nie mają.
Dziękuję wszystkim, którzy udostępniają z głową. Zanim udostępnią - zastanowią się nad sensem. Nie robią tego, aby zaimponować, wzmocnić swoje ego, popisać się... Gdy robią to spontanicznie, pod wpływem chwili to robią to szczerze ... prawdziwie.
Zanim wciśniesz udostępnij, wyślij - skontaktuj się ze swoim mózgiem, gdyż nadmierne udostępnianie w necie, świadczy tylko o Twojej niskiej samoocenie i naiwności, że ktoś mądry w to uwierzy. Bo nikt inteligentny nie przyjmie tej iluzji za autentyczną rzeczywistość.
Komentarze
Prześlij komentarz