Przejdź do głównej zawartości

Opinie innych ludzi


Pani Bronnie Ware, (australijska pielęgniarka pracująca na oddziale paliatywnym) na podstawie przeprowadzonych rozmów z pacjentami, którym zostało niespełna 3 miesiące życia napisała książkę „The Top Five Regrets of The Dying”. Spędzała czas z tymi osobami (wiedziały, że ich życie niedługo się zakończy), opiekowała się nimi i rozmawiała. Pytała o to, czego żałują w swoim życiu. Co chcieli by zrobić w swoim życiu inaczej. Na pierwszym miejscu znajdowało się.


1. Żałuję, że nie miałem więcej odwagi żyć życiem prawdziwym dla mnie, a nie życiem, którego oczekiwali ode mnie inni. 


na kolejnych:

2. Żałuję, że pracowałem tak ciężko.


3. Żałuję, że nie miałem odwagi wyrażać swoich uczuć.



Ukrywamy swoje uczucia, bo nie chcemy nikogo urazić. Tłumimy swoje uczucia, aby utrzymać dobre stosunki z kimś. Przez co nie stajemy się tym kimś, kim moglibyśmy się naprawdę stać. Strach (np. co powiedzą, pomyślą inni) zmusza nas do udawania przed innymi, i przed samym sobą. Choć głęboko chcieli byśmy zachowywać się i robić coś inaczej, a nie w "określony, narzucony sposób".


4. Żałuję, że nie pozostawałem w kontakcie ze swoimi przyjaciółmi.

5. Żałuję, że nie pozwoliłem sobie być szczęśliwszy.



Szczęście jest kwestią wyboru. Często sami sobie uniemożliwiamy bycie szczęśliwym np. przejmujemy się opiniami innych ludzi.




Wiele z nas spędza swoje życie, żyjąc pod dyktando oczekiwań innych, zaniedbując swoje potrzeby i pragnienia. Każdy chce żyć własnym życiem, pełnym życiem. Jednak często ulegamy presji społeczeństwa, bliskim i wewnętrznemu przymusowi zabiegania o aprobatę innych. Przez co zatracamy siebie. Warto, podejmować decyzje, biorąc pod uwagę przede wszystkim swoje potrzeby.


Nie spotkałam jeszcze osoby, która by nie przejmowała się opiniami innych. Jeśli jesteś osobą która czuje, to będziesz się przejmować. Problemem jest czyją opinią się przejmujesz. I jak oceny innych wpływają na Twoje samopoczucie. Jak reagujesz na to, co powiedzą inni i w jakim stopniu martwisz się co sądzą i myślą o Tobie inni. Czy to co usłyszysz na swój temat wpływa na Twoją samoocenę. Czy uzależniasz swoje samopoczucie od tego, czego się dowiesz na swój temat. Wystarczy, że usłyszysz od kogoś komplement a masz wspaniały dzień, a brak komentarza i Lubię to !! na FB to czarna rozpacz i myśli "Nikt mnie nie lubi ! Nikogo nie obchodzę!"

Są osoby które zaraz krzykną: Mam gdzieś opinie innych, nie interesuje mnie ona !! - Ale jeśli tą opinię powie osoba, która jest dla Ciebie ważna, mądra, która Cię kocha lub której zależy na Tobie. To tu powinna mieć dla Ciebie znaczenie i warto zastanowić się nad taką opinią.


Branie pod uwagę opinii innych ludzi ma swoje dobre strony : )

W naszym społeczeństwie obowiązują pewne zasady. Gdyby Nas całkowicie nie obchodziło, co pomyślą inni, to pewna część ludzi np. chodziła by nago po zakupy. Widzisz sam/a w pewnych sprawach martwienie się o to, co pomyślą sobie inni jest uzasadnione.
 

W sytuacjach gdy zachowujesz się destrukcyjnie, i ktoś powie Tobie: Co ty robisz ? marnujesz swoje życie !! niszczysz swoje życie !! to takiej opinii nie lekceważ, takich opinii warto słuchać, bo mogą się przyczynić do poprawy Twojego życia.

W sprawie drogi życiowej, studiów, męża/żony to są decyzje, które musisz przemyśleć sam/a i taką decyzję podejmujesz sam/a.

Jeśli ktoś mówi: Coś Ty dzisiaj ubrał/a ?? * to taka opinia nie powinna mieć dla Ciebie znaczenia - bo to kwestia gustu.

* oczywiście są wyjątki.

I pozostałe przykłady:

Co pomyślą inni/ co powiedzą

Sam tworzysz domysły, na ten temat. Bo nie masz pojęcia, co pomyślą, co by mogli pomyśleć. Co mogli by powiedzieć, czy powiedzą. Oczekujesz krytyki a rzeczywistość może być inna. Zamiast krytyki może być podziw lub wyrozumiałość. No może zdziwienie lub zaskoczenie. Nie wiesz i w 99 % przypadkach nie będziesz wiedział/a, bo nie jesteś telepatą/tką. Nie masz nad tym kontroli, a takie rzeczy (poza Twoją kontrolą) frustrują z samego faktu braku tej kontroli. Wyobrażasz sobie, co myślą inni o Tobie, nie wiedząc, że to są twoje sądy na Twój temat - działa tutaj mechanizm projekcji. Nie masz kontroli nad ludzkimi myślami. Ludzie zawsze coś sobie mogą pomyśleć na Twój temat. Jednym się spodobasz, innym nie a jeszcze innym będziesz całkowicie obojętny/a. To co myślą o Tobie inni, nie jest Twoim problemem. Masz ograniczony wpływ na to.

To co o mnie myślisz, to nie moja sprawa
— Larrej Winget

Nie moja sprawa, co ludzie o mnie mówią i myślą. Jestem jaki jestem, robię to co robię, niczego nie oczekuję i akceptuję wszystko, wtedy życie staje się łatwiejsze. ”
— Anthony Hopkins

Chcesz być akceptowany, chcesz się podobać

Starając się zdobyć dobrą opinię innych, często zdradzamy siebie i tracimy coś cenniejszego, coś ważniejszego - TO, co sami myślimy o sobie, co myślimy na swój temat. Dla mnie, walka o akceptację to strata czasu.

Sama się o tym boleśnie przekonałam. Chciałam się dostosować, ale oczekiwanie akceptacji od kogoś, kto np. jest przekonany o swojej wyższości - to strata czasu i energii. I w większości przypadków nie uzna, że jesteś taki, jaki według niej powinieneś być.

Chcąc aby mnie polubili, zaakceptowali stałam się nijaka - bez osobowości. Dziś moje zachowanie nie stoi w sprzeczności z moim światopoglądem i liczę się z wystąpieniem krytyki, na którą nie mam wpływu.

Kiedy będziesz się przejmować opiniami innych, nie będziesz żył swoim życiem. Jeśli czujesz, że coś jest niezgodne z Tobą, nie rób tego. Rozumiem, że czasami jest to potrzebne aby zapewnić sobie przynależność i poczucie bezpieczeństwa. Ale niech to będzie decyzja przemyślana i świadoma.

Chcesz zadowolić wszystkich
Nawet tego nie próbuj, bo jest to nie możliwe. Próbowałam ...nie da się....

 

Za kogo Ty się uważasz  ???


Wydaje Ci się, że wszyscy na ulicy gapią się na Ciebie i Cię oceniają !? Że coś sobie myślą na Twój temat ? A ty jak idziesz ulicą, to co robisz ? Oceniasz każdą napotkaną osobę ? Czy może, raz czy dwa przez sekundę pomyślisz, a po chwili wracasz do swoich myśli. A resztę ludzi mijasz bez żadnego komentarza. Każdy z nas ma wystarczająco dużo spraw, w naszej głowie przetacza się milion myśli. Że nawet jeśli coś zwróci nasza uwagę, to za chwilę już o tym nie myślimy. Jeśli nawet ktoś zajmie się Tobą i wystawi opinię na Twój temat, to uwierz mi, że nie spędzi nad tym tyle czasu, ile sądzisz.

No chyba, że chodzisz wymalowana lub ubrana jak rosyjska matrioszka, to co się dziwisz, że ludzie patrzą się na Ciebie ? Przecież o to Ci chodziło ?

Zapamiętaj !!

Stopień, w jakim przejmujemy się opiniami innych, świadczy o naszej pewności siebie i wysokiej lub niskiej samoocenie.

Ludzie zawsze będą mieli zdanie, będą wyrażać swoje opinie. Czy ich o to proszono czy nie ! Mogą Ci je wykrzyczeć w twarz, mogą mówić za twoimi plecami. Niektórzy tak mają : )

Nie masz na to wpływu. To na co masz wpływ to, jak zareagujesz na te słowa. Co byś nie zrobił, to ludzie będą mieć zawsze różne opinie, zawsze będą o Tobie mówić różne rzeczy. Zawsze znajdzie się jakiś idiota, zakompleksiona, zazdrosna czy sfrustrowana osoba. Świat jest ich pełen. Zawsze będą oceniać twoje zachowanie, poglądy, wygląd.

Wiem, że negatywne opinie innych ludzi - emocjonalne manipulowanie słowami - może być źródłem cierpienia. Do niedawna sama pozwalałam innym na to, aby na mnie tak wpływali.

Ale pamiętaj ! Opinia ma na Ciebie wpływ tylko i wyłącznie, gdy w nią uwierzysz. Gdy Ty w nią uwierzysz. Więc gdy odczuwałeś negatywne emocje, w wyniku tego co ktoś Ci powiedział, to musiałeś w nią uwierzyć. Inaczej żadna opinia nie była by w stanie wywołać w Tobie tego uczucia.

Gdyby ktoś powiedział np.: Jesteś strusiem, meblem. Obraził/a byś się? Przejął/a byś się taką opinią ? Co byś czuł/a, gdyby ktoś tak o Tobie powiedział ? No właśnie. Dlaczego ?! Bo nie wierzysz w to, że jesteś strusiem, nie bierzesz tego pod uwagę. Czyli - skoro jesteś w stanie uwierzyć w to, co Ktoś powiedział o Tobie źle, to oznacza, że nie masz wystarczających przekonań na swój temat - wspomniana wcześniej PEWNOŚĆ siebie. Twoja samoocena.

Jeśli ktoś wypowie negatywny osąd na twój temat, obrazi Cię i uwierzysz w to - to sam o sobie tak myślisz, dopuszczasz do swojej świadomości, że może to być prawda. Wierzysz - i to jest przyczyną negatywnych emocji.

To ty wywołujesz emocje, bo każda emocja jest efektem twoich myśli, które pojawiają się w Twojej głowie. Wszystko zależy od tego, jakie masz przekonanie na swój temat. Gdy weźmiesz odpowiedzialność za swoje emocje, przestaniesz być niewolnikiem cudzych słów i opinii.

Więc nie twierdź, że KTOŚ Cię wkurzył, obraził - to TY na to pozwoliłeś/aś.

Mnie czasami trudno zachować spokój i opanowanie, co skutecznie utrudnia mi możliwość świadomego działania i mądrego podejmowania decyzji. Jest to wtedy, gdy jestem pod wpływem silnego stresu i wyłącza mi się pewna część mózgu. ( to też będzie wkrótce tematem postu).

Pomijam fakt, że najczęściej ma to miejsce wtedy, gdy ktoś celowo chce wywołać negatywną reakcję emocjonalną. Kiedy ludzie się kłócą, to w większości przypadków to co mówią to nawet nie jest ich opinią, a po prostu kierują w naszą stronę nieprzyjemne słowa. I nie pokrywają się z prawdziwymi przekonaniami tej osoby. Krytyka, czujesz się atakowany - nie pozwalaj się obrażać.

Słowa będą Cię boleć, tylko wtedy gdy nadasz im jakieś znaczenie. A zanim nastąpi reakcja emocjonalna jest przestrzeń gdzie możesz podjąć decyzje, jak się będziesz czuł/a.

Kiedyś zabolały mnie słowa (zraniły) Jesteś złą matką !. I to był dla mnie, bardzo ważny moment, bo odkryłam wtedy swój słaby punkt. ( Uwierzyłam w to, dopuściłam do świadomości, że może to prawda. Może sama tak o sobie czasami myślę: że jestem złą matką.) Nauczyło mnie to dużo o sobie i znalazłam inne punkty, nad którymi zaczęłam pracować. Zaczęłam pracować nad pewnością siebie i następnym razem byłam silniejsza. A negatywna opinia na temat bycia : żoną, matką, córką już nie miała na mnie takiego wpływu. Bo w nie, nie wierzyłam, bo przecież byłam pewna, że tak o sobie nie myślę.

I teraz bez względu na to, co ktoś mi powie o mnie lub o ważnej dla mnie rzeczy lub osobie, ja czuję wolność emocjonalną. Ja wybieram jak mam się czuć, jak mam myśleć i jak chce działać. To ja o tym decyduje.

Zadanie dla Ciebie

Zdobądź doświadczenie, że opinia innych "nie gryzie" a w bonusie otrzymasz większą pewność siebie.

Co możesz zrobić ?

słuchaj muzyki z mp3 i tańcz, idź tanecznym krokiem.

śpiewaj w sklepie

Jeśli czujesz, że coś jest niezgodne z Tobą, nie rób tego. To ma być TWOJE. Ja wychodzę po pocztę w piżamie.

Gdy wrócisz do domu zadaj sobie pytania: Bolało ? Czy coś Ci się stało ? Czy opinia kogoś zrobiła mi krzywdę ? Czy wpłynęła na mnie ?

Każdego dnia, kiedy spotkasz kogoś kto wygląda inaczej, mówi otwarcie o swoich poglądach i potrafi je bronić, tańczy słuchając muzyki w Empiku lub śmieje się głośno w kinie - to pomyśl o tej osobie w pozytywny sposób, doceń ją i podziwiaj. Uśmiechnij się do niej, porozmawiaj ... zacznij od siebie a reszta świata stanie się lepsza.

Nadal uważasz, że warto się przejmować opiniami innych ! ?


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...