Przejdź do głównej zawartości

Jesteś kierowcą czy pasażerem ?! Kto kieruje Twoim życiem.

Kiedy słucham ludzi, często słyszę: Ale ona mnie denerwuje! albo coś w tym stylu: Popsuła mi humor. To przez nią mam zły dzień. (Sama tak kiedyś mówiłam.) Ale to, nie jest prawda. Eleonora Roosevelt mówiła:


Nikt nie może Cię zranić bez Twojej zgody.


Wiem, że bardzo trudno jest to spokojnie zaakceptować, zwłaszcza, gdy całymi latami oskarżaliśmy innych.

W naszym słownictwie dajemy temu często wyraz. Utrzymujemy, że jesteśmy niezdolni do wyboru reakcji. Sami mówimy o sobie, że nie odpowiadamy za nasze reakcje. Że nasze życie emocjonalne jest kierowane przez coś, kogoś - co, kto jest poza naszą kontrolą. Że coś innego kontroluje nasze działanie, czyjeś zachowanie ogranicza naszą życiową efektywność: Ona mnie denerwuje. Zrobiłbym to, gdybym... Gdyby mój mąż był bardziej ..., to bym....To przez niego... Coś..... To przez mojego szefa, pogodę ....I moje ulubione - Musze to zrobić !!.
Takie samospełniające się przepowiednie. Ludzie utwierdzają się w przekonaniu, że to środowisko ich ogranicza, ludzie, przyroda, zły układ gwiazd - ufoludki itd. Szukając/znajdując dowody na poparcie tych poglądów, czują się coraz bardziej pozbawieni kontroli, nie odpowiadają za własne życie i wchodzą w rolę ofiary. Skupiają się nad tym, nad czym nie panują, obwiniają innych i zyskują coraz większe przekonanie, że są ofiarami.

Proszono mnie o to, abym napisała na temat: Jak nie przejmować się opiniami innych; Co zrobić aby Ono (coś, ktoś) przestało mnie denerwować; Jak nie brać za dużo do siebie; Co zrobić aby inni przestali Cię ranić.

Przygotowując te posty (wkrótce je opublikuje) zdałam sobie sprawę, że podstawową rzeczą, od której powinnam zacząć jest......

TO TY DECYDUJESZ, ODPOWIADASZ ZA SWOJE ŻYCIE, TO TY MASZ KONTROLĘ !!!!!!

TO TY JESTEŚ SZEFEM !!!!!!!!!!!!!!!!

Zacznij kierować swoim życiem.

Wracając do Muszę. Czasami nam się wydaje, że coś musimy. Ale czy naprawdę musimy?! Nic nie musisz, nawet oddychanie jest efektem wyboru. Przecież możesz podjąć decyzję, aby nie oddychać.

Zawsze są jakieś możliwości, chodzi o to, aby dopuścić do siebie myśli, że zawsze istnieje alternatywa. A Twoje życie nie zależy od kursu franka, tylko od nas samych. Mimo, że jest czynnik zniewolenia zewnętrznego, symbolizowanego przez kredyt, to problem tkwi, gdzie indziej. Może to być, wewnętrzna psychiczna potrzeba, którą chcemy zaspokoić. Może nie potrafimy zrezygnować z udogodnień, przyzwyczajeń. Bo niczego nie musimy tak naprawdę.

Narzekamy, obwiniamy innych, przyjmujemy bierną postawę wobec losu. Wykazujemy bezsilność Nic nie mogę zrobić. Użalając się - oddajemy wybór drugiej osobie, pozbawiamy siebie siły sprawczej - jesteśmy ofiarą. Kiedy jeszcze oddajemy panowanie nad własnym życiem: kiedy krytykujemy i winimy innych, próbujemy zepchnąć na kogoś odpowiedzialność. Tłumaczymy się.
Oczywiście możesz oddać panowanie nad swoim życiem. To Twój wybór.

Dlaczego ważne jest wzięcie odpowiedzialności za swoje życie ? Bo wtedy zyskujesz kontrole, możesz coś zmienić. Jesteś kierowcą, a nie pasażerem.

Cechy kierowcy: to on decyduje jak jedzie, kiedy, gdzie, z jaką prędkością, jaką drogą, ma pełną kontrolę.

Owszem to wygodne - być pasażerem, ale nie masz wtedy kontroli. Jesteś bezradny, oczekujesz, że inni się zmienią lub rozwiążą Twoje problemy. Dlatego przesiąść się i odzyskaj kontrolę. Zastanów się, co możesz zmienić i zrób to.
Zamiast narzekać, obwiniać, marudzić, obarczać innych, za to jakie masz życie - chwyć za kierownicę.

I tu bolesna prawda - nikt po za Tobą nie jest odpowiedzialny za Twoje życie i bardzo mało jest osób na świecie, których Twoje życie obchodzi. No... najbliższa rodzina - tak ! ale... pozostałych to ... no... cóż.

Jeśli coś Ci nie pasuje, życie nie spełnia twoich oczekiwań..... TO ZACZNIJ DZIAŁAĆ.
Dopóki nie chwycisz za kierownicę, dopóty inni będą kierować Twoim życiem.

Dlatego ona cię nie zdenerwowała tylko dałaś się zdenerwować.

Nie musisz.... bo nic nie musisz.

Trzeba umiejętnie reagować.

Kontrolować jak się zachowasz.

Kiedy nie podoba Ci się sytuacja - podejmij działanie.

Nic nie możesz zrobić, to akceptuj sytuację.

Nie masz wyboru - zmień językowo na zawsze jest jakaś alternatywa.

Muszę zamień na mogę, wybieram...

Pamiętaj!!!!

NIC NIE MUSISZ.

Pracuj nas sobą.

Nie obwiniaj innych. Nie tłumacz się.

ZACZNIJ DZIAŁAĆ.

TO TY JESTEŚ SZEFEM, KAPITANEM, KIEROWCĄ SWOJEGO ŻYCIA.

TY jesteś źródłem wszystkich emocji. Nikt i nic nie może zmienić Twoich odczuć PO ZA TOBĄ SAMYM.

Jeśli zauważysz, że źle reagujesz na coś, możesz to zmienić .... i to w jednej chwili...

I na koniec ćwiczenie:

Zadaj sobie pytanie: Co byś chciał/a ? Czego chcesz w życiu ? np. schudnąć, być szczęśliwy, bogaty itp.

Drugie pytanie: Dlaczego jeszcze tak nie jest ? Dlaczego jeszcze tego nie mam ?

Twoje odpowiedzi będą testem Twojej odpowiedzialności za Twoje życie, to są Twoje wymówki.

W moich kolejnych postach napisze o tym szerzej. Czekam na Wasze komentarze.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...