Przejdź do głównej zawartości

Hipokryta


Czy kiedykolwiek miałeś takie doświadczenie: ktoś ujawnia swoje przekonanie, mówi jedno, a robi drugie. Twierdzi, że jest taki a taki i następnie zachowuje się, zupełnie inaczej. Sam łamie, wygłaszane wcześniej reguły, normy w ramach wyjątków.


Taką wyjątkową zdolność tworzenia wyjątków, które stoją w sprzeczności z ich prezentowanym wcześniej światopoglądem, posiadają Hipokryci. Ktoś tworzy wyjaśnienia albo zmienia zasady moralne przy różnych sytuacjach.

Wielu z nas chce być lub jest osobami wewnętrznie spójnymi, zależy nam, aby być postrzegani jako taka osoba. Wierna sobie, trwająca przy swoim światopoglądzie, podążająca za własną moralnością i głosem serca.

Ale są w naszym otoczeniu ludzie których można określić słowami: hipokryta, obłudnik, człowiek o podwójnej moralności, fałszywy, dwulicowiec. Może to być każdy.

Osoby, które pouczają innych jak mają się zachowywać, krytykują innych, a same nie stosują się do tych zasad. Osoby, które w rozmowie znają teorię – ale same jej nie praktykują. Zaprzeczające same sobie, swoim postępowaniem, sposobem myślenia. Ich działania charakteryzują się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Cicho łamią określone zasady moralne, które wygłaszają głośno (Wymaganie wierności od partnera, krytykując zdradę, potępiając takich ludzi - jednocześnie zdradzając). Stosują różne, często wzajemnie zaprzeczające się zasady moralne przy różnych sytuacjach i tłumaczą stosowanie różnych zasad przy różnych sytuacjach wymyślonymi teoriami.

Takim osobą się nie ufa, uważa się ich za nieuczciwych.

Takie sytuacje lub zachowania innych ludzi są wyzwalaczami złych emocji np. złości.

Jak powinniśmy postępować w takich sytuacjach:

1. Ty jesteś odpowiedzialny za uczucia i emocje, które odczuwasz.

2. Naucz się wyrażać i rozpoznawać emocje – nie jesteś emocją, którą odczuwasz. Nie jesteś nią – nie jesteś zdenerwowany tylko – czujesz zdenerwowanie.

3. To ty masz kontrolę nad swoimi emocjami i decydujesz o tym, co będziesz czuł, jak ta sytuacja wpłynie na ciebie, przejmij kontrolę nad swoim samopoczuciem.

4. Zazwyczaj zdajemy sobie sprawę z emocji dopiero w momencie, gdy już ją doświadczamy. W tym momencie jest już za późno. Dlatego warto zwrócić uwagę na symptomy, zanim się ona pojawi.

5. Przyjrzyj się takim sytuacjom, wychwyć pierwsze sygnały pojawiającego się negatywnego nastawienia i opracuj własne sposoby przerwania łańcucha. Uświadamiając sobie ten proces, możesz zacząć robić to bardziej świadomie. I nauczyć się reagować adekwatnie do sytuacji, bez uprzedzeń.

6. Zdystansuj się.

7. Wejdź w osobę do której czujesz złe emocje – spróbuj ją zrozumieć, popatrz na siebie jej oczami, przypomnij sobie sytuację, w której sam się tak zachowałeś lub mógłbyś się zachować.

8. Unikaj takich osób. Najlepszym sposobem było by odizolować się od takiej osoby, ale często jest tak, że nie ma takiej możliwości. Nawet częściowe odizolowane jest trudne lub nie możliwe.

9. Nie marnuj czasu na myślenie o innych i ich życiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...