Umniejszać «uczynić coś mniej ważnym lub uznać za takie».....
Daj spokój, przestań, przesadzasz... nie wiem, o co Ci chodzi..... robisz aferę z niczego...dramatyzujesz. Jakie Ty niby masz problemy... to nazywasz problemem, nie przejmuj się. To jedna ze strategii umniejszania, odcięcia się od emocji drugiej osoby. Być może oznacza, że ktoś nie chce wiedzieć, co jest dla nas trudne - nie chce się angażować. Lub masz do czynienia z manipulantem.
Są też tacy, którzy regularnie oceniają co można, a co nie można uznać za kłopot, roszczą sobie prawo do wydawania opinii na temat tego, czy według nich to problem, czy też nie. Porównywanie: chciałabym mieć takie problemy co ty. Bagatelizowanie: ale bzdurami się przejmujesz. Daj spokój to tylko....Ocenianie: to nie jest duży problem. Lekceważenie: to jest problem zobaczysz jak... to są dopiero problemy. Przecież teoretycznie wiemy, że może być gorzej, ale takie porównanie prowadzi do dalszych porównań - że mogło być lepiej.
Z tym tematem związane jest również uogólnianie, pojęcie generalizacji czy wyolbrzymiania.
Nie jesteś w skórze tej drugiej osoby, nie wiesz z czym się mierzy, co przeżyła...jakie są jej prawdziwe emocje, traumy itd.. A aby stwierdzić, że wyolbrzymia musisz dojść do wniosku, że jego perspektywa widzenia problemu jest mocno przesadzona, że te problemy są przeciętne, takie jak u większości ludzi, że przesadza w ocenie. Że to jego przeżywanie jest przesadne, że jest nieadekwatne do zaistniałej sytuacji. Lub że uogólnia, wyciąga zbyt daleko idące wnioski.
Umniejszanie czasami usprawiedliwiane jest chęcią pomocy, troską, czasami zmęczeniem - bo trudno się słucha o trudnych sprawach, problemach. Kto z nas nie ma problemów. Słowa, które wypowiadamy mają na celu złagodzenie cierpienia np. nie było tak źle, nie widzę tu problemu - ale są druzgoczące. Ważni dla nas ludzie nie rozumieją nas, bagatelizują (są obojętni na nasz ból i przeżycia), dodatkowo nie dostajemy wsparcia, którego w tamtym momencie potrzebujemy.
Nie przejmuj się.
Przypomnij sobie kiedy Ty ostatnio byłeś w czarnej d..ie . Jak reagowałeś na słowa, które Tobie zdarza się powiedzieć. I pomyśl czego Tobie w tamtej chwili brakowało, czego potrzebowałeś. Co Cię zirytowało i co czułeś.
Ja
najczęściej czuję, że jestem dla kogoś nieważna. Zlekceważona, niezrozumiana, czasami jak wariatka, która nie wie co czuje. Że moje uczucia nie mają znaczenia i są nieodpowiednie. Zaczynam wątpić w swój osąd. Słaba, potrzebująca wsparcia i pomocy, a nie mądrych rad lub komentarzy.
Ja pisząc o umniejszaniu bardziej miałam na myśli ludzi na których Ci zależy, których kochasz, których znasz, ale każdy zasługuje na to, aby jego sprawy nie były umniejszane. Może częściej wykaż się zainteresowaniem, ciekawością .... uwagą. I jak masz powiedzieć, coś w stylu ... przestań, to nie problem itd. w ogóle nic nie mów. Przytaknij, pokaż że rozumiesz, powiedz: nie wiem co powiedzieć, czy mogę CI jakoś pomóc, przytul, zauważ. Nie bądź niczego pewny, nie zakładaj niczego z góry, nie myśl ze swojej perspektywy, bo on to nie ty, nie oceniaj według swojej miary, nie myśl i nie interpretuj po swojemu, nie filtruj przez własne doświadczenia. One mogą być podobne i pomocne w zrozumieniu, ale nie zakładaj, że takie same.
Z umniejszaniem mamy też do czynienia w czasie ukrytej manipulacji, kiedy manipulant próbuje w ten sposób odwrócić od siebie uwagę, przerzucić na Ciebie winę, osoba zazwyczaj chce, abyś zwątpił w siebie i polegał na jej wersji rzeczywistości. Mamy wtedy do czynienia z trywializowaniem: umniejszają twoim uczuciom, sugerują, że twoje emocje nie mają znaczenia lub oskarżają cię o przesadną reakcję.
Na zakończenie
Najczęstszą konsekwencją umniejszania jest, że ludzie przestają mówić o swoich problemach, emocjach i uczuciach. Zamykają się w sobie. Zaczynają nie ufać swoim emocjom, kiedy wyrażamy to, co czujemy, a bliska i znacząca osoba mówi nam, że nie powinniśmy tego czuć, możemy zacząć nie ufać ważności naszych doświadczeń.
Sama przyjęłam technikę nie mówienia o tym co mnie martwi i boli.... o czym pisałam tu Mondrości Ani - u mnie dobrze :(
Komentarze
Prześlij komentarz