Wiem, że kilka osób po przeczytaniu tego postu, zadzwoni do mnie, aby wyrazić swoją opinię. Ale ja czuję silną potrzebę napisania go, podzielenia się po raz kolejny moimi myślami. Moją argumentacją, której nie chcieli słuchać.
Skończył się czas, kiedy mój umysł był całkowicie pochłonięty zastanawianiem się - "co będzie dobre". Zamartwianiem się, czy to co powiem, zrobię, będzie dobrze odebrane i ocenione. Martwiłam się jak ludzie mnie ocenią. Choć ludzie o dobrych intencjach mówili mi "żyj jak chcesz". Ja mimo wszystko starałam się sprostać oczekiwaniom innych. Miałam poczucie winy, ponieważ, bez względu na to co robiłam, jak bardzo się starałam nie unikałam krytyki. Było to wyczerpujące - ciągłe monitorowanie zachowania i wypowiedzi. Kontrolowanie emocji, reakcji wymagało ode mnie ogromnego wysiłku, gdyż było sprzeczne z tym co "moje". Co bym nie robiła czułam, że zrobiłam źle.
I tak jak już pisałam w poście Opinie innych ludzi .... ludzie zawsze będą gadać.
Kiedy zaczęłam stosować zasady Bycia sobą, bycia autentyczną więcej tu odnalazłam swoją własną siłę, dzięki, której mogę mniej martwić się o to co, mówią (myślą) o mnie inni.
Dobre czy złe, słuszne czy niesłuszne, normalne czy nienormalne. Kto o tym ma decydować ? Nie każdy widzi to w ten sam sposób.
Tyle razy już o tym pisałam, przy różnych okazjach. Nie musimy uszczęśliwiać innych, raczej siebie. Nie musimy dokonywać wyborów, aby uzyskać kogoś aprobatę. Powinniśmy robić to, co dla nas jest do zaakceptowania, co może, ale nie musi akceptować ktoś inny. Robić co nam się podoba, nie jesteśmy przy tym winni, nikomu wyjaśnień dotyczących sposobu, w jaki decydujemy. Ja wolę być uczciwa, autentyczna i rozczarować niektórych, niż tracić swoją energię próbując dogodzić innym. Nie zawiedziesz tych, którzy cię akceptują takim jakim jesteś. Ja wolę zmieniać ludzi, którymi się otaczam, a nie próbować się zmieniać dla nich. Otaczać się tymi, którzy mnie wspierają i przy których nie jestem zmuszona udawać. Bo świat nie potrzebuje fałszywych ludzi, świat potrzebuje, abyśmy byli sobą.
Ostatnio byłam strofowana, za zaglądanie do sklepów z tanią odzieżą. Za to, że szukałam 5 zł. Za to, że ... nie wypada, że ludzie myślą, że mam coś przestać.....
Nie robiłam nikomu tym krzywdy, robiłam to, o czym piszę na tym blogu. Byłam sobą.
Nie lubię wydawać pieniędzy, ale też nie jestem skąpa. To nie przesadne oszczędzanie, tylko racjonalne i rozsądne wydawanie pieniędzy. To nie wstyd, że oszczędzam, kiedy mogę. Każdy mój zakup jest przemyślany. A tu nagle słyszę za plecami, że mnie na to stać, ale nie kupuje. Że dobrze zarabiamy, a ja chodzę po takich sklepach. I wtedy zadaje sobie pytanie: ty kupiłeś wodę za 3 zł, ja przeszłam kawałek dalej, i w insekcie kupiłam za 1,5 zł. I co to o mnie świadczy ? Ty chodzisz po drogich sklepach i kupujesz nowe ubrania. A ile osób, przed Tobą je dotyka, przymierza zanim je kupisz ? I cieszysz się "nowością".
Może ty lubisz wydawać w ten sposób pieniądze, ja nie widzę w tym sensu. Kiedy mogę kupić to samo taniej, to kupię taniej. Cenię jakość i na niej nie oszczędzam. Nie wydaje głupio.
Druga sprawa, szanuję pieniądze i nie lubię ich bez sensu tracić, czy to kupując czy posiadając. Moja córka ostatnio zgubiła monetę, którą dostała od cioci. Szukałam jej, choć wiele osób mnie od tego chciało odwlec. Zniechęcając mnie, czy to komentarzami, że dla takiej kwoty to nie warto, czy, że to żadne pieniądze, po co szukać. Nikt nie zaoferował pomocy, ale komentować im się chciało. Może, dla nich to żadne pieniądze, ale ja staram się nauczyć moje dziecko, szacunku do pieniądza. Że czasami trzeba się pochylić, postarać się, aby mieć. Aby się szybko nie poddawać, żeby się nie załamywać tylko szukać rozwiązań.
Później ci sami ludzie, którzy komentowali, walczyli o każdy grosz ze sprzedawcą, który nie miał wydać reszty lub targowali się o cenę. Grosz to też pieniądz. Ciocia nie jest zamożną osobą, chciała sprawić przyjemność dziecku, dając jej monetę. Zareagowałam na sytuację jak czułam. Nie chciałam aby gest cioci tak się skończył, aby ta sytuacja miała taki koniec. Ciekawe jak ona się czuła słysząc te komentarze .... żadne pieniądze, mała kwota, nie ważne. Dla mnie ważne, bo dane od serca i warte, aby je odzyskać.
Nie interesuje mnie, co mówią i myślą inni. Nie trafiają do mnie wyjaśnienia, że ktoś powiedział... nie odpuściłam. I pieniądze, wbrew temu co mówili, po chwili odzyskałam.
Nie interesuje mnie, co mówią i myślą inni. Nie trafiają do mnie wyjaśnienia, że ktoś powiedział... nie odpuściłam. I pieniądze, wbrew temu co mówili, po chwili odzyskałam.
Jest jedna rzecz, ale o niej szerzej w kolejnym poście... mówienie zgodne z prawdą. Odpowiadanie zgodne z prawdą, kiedy odpowiedz jest dobra, ponieważ jest prawdziwą odpowiedzią.
- Gdzie kupiłaś te ładne spodnie ?
- w sklepie z tanią odzieżą.
Kto mnie zna wie, że nie robię wyjątków - wprowadzam w życie to, o czym piszę. Gdybym tego nie robiła, była bym wegetarianką, jedzącą mięso... bo babcia, tyle się przy kotlecikach narobiła.
Komentarze
Prześlij komentarz