Ja o moim kryzysie mówię głośno, nie ukrywam przed nikim, bo chciałabym, aby inni wiedzieli, że nawet mając wiedzę (psychologia, socjologia) nie uniknie się go. Bo jest on częścią składową wieloletnich związków. Może nie u każdego jest to spektakularny moment. Ale pojawia się, prędzej czy później - po prostu nie każdy ten czas tak nazywa.
Odpływ namiętności. Dni mijania się, rozmów dotyczących zakupów, sprzątania i dzieci. Ucieczki od siebie. Zaczynacie kłócić się o różne drobiazgi - a chodzi Ci o coś innego. Wiesz, że to tylko temat zastępczy. Tak naprawdę chodzi Ci o Wasze relację, o to co czujesz, czego chcesz. Później przychodzi czas na wypominanie, obwinianie, wypunktowywanie słabości i perfidne wykorzystywanie ich. Kiedy nie trzymasz się teraźniejszości a wyciągasz "trupy" z szafy.
Znasz to ?
Powinno być tak, że w momencie wiązania się powinniśmy być przekonani, że to jest osoba z którą chcemy spędzić resztę życia. Że spełnia wszystkie nasze oczekiwania, że jest dla nas idealna. Że to na zawsze. Kiedy mija trochę czasu, przestaje nam się "wydawać", odidealizowujemy ją. I kiedy zaczynamy ją poznawać, wiemy o jej wadach i problemach - możemy naprawdę zdecydować. Sama pisałam "Jeśli tkwisz w takim, w którym istnieje choć szansa na "lepiej" -
zrób wszystko co możesz. Ale pamiętaj związek to relacja, druga osoba,
musi tego też chcieć choć trochę. Nigdy nie jest za późno aby zacząć od nowa(...)." Ale nie jestem za tym, aby trwał za wszelką cenę. Zdarza się, że uczucia się kończą.
Ta druga osoba jest dla nas taka, jak ją postrzegamy. Jeśli sądzi się o kimś coś, to szuka się potwierdzenia, mimowolnie robi się wszystko, aby okazało się to prawdą. Zawalczyć o związek to wziąć odpowiedzialność. Czasami dobrze robią kryzysy i rozwijanie umiejętności wychodzenia z nich. Nie chodzi przy tym o to, aby się poświęcać. Tylko o to, aby chcieć i coś robić. Robię coś, druga osoba to widzi, docenia i się odwzajemnia. Trwały związek to taki w którym czujemy się bezpiecznie, pomimo wyzwań. Pomimo, że "życie" dostarcza nam wystarczających powód, do tego aby się rozstać, my jesteśmy z kimś kto nas rozumie, akceptuje, wspiera. Tu nie ma miejsca na obawy, lęk i niepokój, że partner nas zostawi lub my będziemy chcieli odejść.
Więc co zrobić gdy postanowiliście wspólnie spędzić życie, a nie możecie się dogadać i ciągle się kłócicie.
Należy odpowiedzieć sobie na jedno pytanie.
Złoszczę się czy nienawidzę ?
Jeśli się złościsz to jest jeszcze nadzieja. Jeśli nienawidzisz to lepiej jest się rozstać.
złość jest oznaką, że czegoś chcę a tego nie mam, czegoś nie dostaje
nienawiść - wtedy gdy pogodzona jestem, że czegoś nie mam i za to karze tę drugą osobę
Za złością jest zawsze potrzeba, za nienawiścią kara, chęć zniszczenia.
A mój sekret: nigdy nie czułam nienawiści do mojego męża.
Polecam z cyklu
Rozwód Powody rozwodów
Udawane małżeństwo z którego pochodzi cytat.
Ta druga osoba jest dla nas taka, jak ją postrzegamy. Jeśli sądzi się o kimś coś, to szuka się potwierdzenia, mimowolnie robi się wszystko, aby okazało się to prawdą. Zawalczyć o związek to wziąć odpowiedzialność. Czasami dobrze robią kryzysy i rozwijanie umiejętności wychodzenia z nich. Nie chodzi przy tym o to, aby się poświęcać. Tylko o to, aby chcieć i coś robić. Robię coś, druga osoba to widzi, docenia i się odwzajemnia. Trwały związek to taki w którym czujemy się bezpiecznie, pomimo wyzwań. Pomimo, że "życie" dostarcza nam wystarczających powód, do tego aby się rozstać, my jesteśmy z kimś kto nas rozumie, akceptuje, wspiera. Tu nie ma miejsca na obawy, lęk i niepokój, że partner nas zostawi lub my będziemy chcieli odejść.
Więc co zrobić gdy postanowiliście wspólnie spędzić życie, a nie możecie się dogadać i ciągle się kłócicie.
Należy odpowiedzieć sobie na jedno pytanie.
Złoszczę się czy nienawidzę ?
Jeśli się złościsz to jest jeszcze nadzieja. Jeśli nienawidzisz to lepiej jest się rozstać.
złość jest oznaką, że czegoś chcę a tego nie mam, czegoś nie dostaje
nienawiść - wtedy gdy pogodzona jestem, że czegoś nie mam i za to karze tę drugą osobę
Za złością jest zawsze potrzeba, za nienawiścią kara, chęć zniszczenia.
A mój sekret: nigdy nie czułam nienawiści do mojego męża.
Polecam z cyklu
Rozwód Powody rozwodów
Udawane małżeństwo z którego pochodzi cytat.
Komentarze
Prześlij komentarz