Przejdź do głównej zawartości

Żałuje .....

Żałuje, że wyszłam za mojego męża. Gdybym wyszła za tego drugiego, teraz była bym bardziej szczęśliwa, bardziej kochana. Nie kłócilibyśmy się jak z moim mężem, on by mnie adorował i szanował. Nie miałabym problemów, które mam teraz. Trzeba było posłuchać rad i za niego nie wychodzić.
 

 
 
Co by było gdyby... to jedno z najsmutniejszych zdań, jakie mam okazję słyszeć.
 
Ile razy powtarzałeś/aś to sobie w głowie. Ile razy myślałeś/aś, że jakaś sytuacja była by, mogła by być lepsza, gdybyś postąpił/a inaczej, zachował/a się inaczej.
Ile razu miałeś/aś poczucie żalu ?
Ile rzeczy czy zachowań żałujesz ?                 Żałujesz że zrobiłeś/aś lub nie zrobiłeś/aś.
Czy uważasz, że Twoje życie powinno wyglądać inaczej lub mogło wyglądać inaczej ?
 
W krótkiej perspektywie żałujemy tego co zrobiliśmy np. kłótnia z partnerem, w dłuższej tego co nie zrobiliśmy np. nie realizowałem marzeń, hobby.
 
Gdy czegoś żałujemy, tworzymy w głowie alternatywną wizję rzeczywistości, w której wszystko jest takie jak chcemy. Nasz umysł niestrudzenie snuje hipotetyczne historię, scenariusze. Przypominając nam o naszych błędach i oczywiście lepszych rozwiązaniach, które przegapiliśmy lub nie wykorzystaliśmy. Powtarza nam ... gdybyśmy tylko postąpili inaczej......  tworzy poczucie winy, bo wybraliśmy nie tak jak trzeba.
 
Przez co nie akceptujemy rzeczywistości taką jaka jest i cierpimy. Ból (cierpienie) tworzy różnica pomiędzy tym jak jest, a jak mogło by być. Im większa różnica tym bardziej cierpimy.
 
Żal możemy wykorzystać do autorefleksji. Bo on nie mówi nam, że źle wybraliśmy, postąpiliśmy. To informacja, które z pragnień zaniedbaliśmy/zaniedbujemy.
 
To bardzo pomocna emocja. Każda emocja nam coś mówi ...
 
polecam post - Emocje
 
Zadajmy sobie pytanie, Co ten żal mówi o naszych priorytetach, wartościach .... czy możemy coś zrobić aby być bardziej z nimi zgodni.
 
Żal nam pomaga, motywuje i pozwala lepiej zrozumieć siebie.
 
Motywuje do działań naprawczych oraz do zmian ( np. do robienia rzeczy, które robimy, a nie chcemy robić). Pozwala uniknąć błędów. Pozwala wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów i skuteczniej działać. Sprawia, że jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za swoje działania.
 
Więc przestań odbywać wędrówki w umyśle w przeszłość czy w przyszłość. Skup się na teraz.
 
Przestań w kółko wałkować w głowie .... Co by było gdyby ....
 
Bo nigdy się nie dowiesz.... co by było, gdybyś inaczej się zachował czy podjął inną decyzję. Nie możesz mieć pewności, że faktycznie było to błędne. Z obecnego punktu widzenia może wydawać się Tobie oczywiste, że wybrałeś nie tak jak trzeba, ale nie wiesz, czy w przyszłości nie okaże się, że jest zupełnie inaczej.
 
Oczywiście są poważne żale, jak poślubienie niewłaściwej osoby. Trudno się z tego otrząsnąć.
 
Warto wtedy zadać sobie pytanie. Zastanowić się nad tym.
 
Co miało wpływ na naszą decyzję, jakie warunki .... Czy nasze Ja z przeszłości naprawdę mogło przewidzieć skutki, czy istotnie wiedziało dość, żeby podjąć lepsza decyzję.... zrobić lub nie zrobić czegoś .... Co nam w tym przeszkodziło ? 
 
Ludzie podejmują najlepsze decyzje, do jakich mają dostęp w danym momencie - (z 5 zasad coachingu w podejściu ericksonowkim). Nie ma człowieka, który z pośród dostępnych mu możliwości wybierze gorszą. Każda decyzja jest najlepsza w danym momencie.
 
Przeczytaj również

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...