Przejdź do głównej zawartości

Mondrości Ani - nękanie, przemoc, wykluczenie, plotkowanie , wyśmiewanie .

Są takie tematy, które wracają do mnie, nawet kilka razy w roku. Jednym z takich tematów jest nękanie, przemoc w szkole. Pisałam wielokrotnie o tym, z perspektywy osoby, która sama tego doświadczyła - z punktu widzenia psychologa, mamy dziecka nękanego czy świadka. 

Ostatnio na Internecie spotkałam się z takim postem :

Wkrótce zaczyna się nowy rok szkolny i chcę Was wszystkich prosić o przysługę.
Usiądź z dzieckiem/dziećmi na 5 minut i wyjaśnij im, że bycie bardzo wysokim, niskim, pulchnym, chudym lub z innym kolorem skóry nie jest powodem do śmiechu.
Albo jeśli uczeń nosi te same buty każdego dnia.
Wyjaśnij im, że używany plecak niesie ze sobą te same marzenia, co nowy.
Proszę naucz ich, aby nie wykluczali nikogo za „bycie innym” lub brak takich samych możliwości, jakie mogą mieć.
Wyjaśnij im, że drażnienie/nękanie boli i że chodzą do szkoły, aby się NAUCZYĆ, a NIE konkurować.
Ty i ja mamy tę samą wartość.
Edukacja zaczyna się w domu.

Wiem z własnego doświadczenia, że niestety nie każdy dorosły rozumie czym jest przemoc .... bo przemoc to nie tylko podbite oko, ale KAŻDA drobna oznaka braku szacunku, uszczypliwość, złośliwość, niszczenie. Popychanie, stosowanie zakazów i nakazów związanych z zachowaniem, wykluczanie. Granice między żartami a przemocą jest cienka. Drobne uszczypliwości, złośliwości, żarciki, wyśmiewanie, plotkowanie. 

Niedocenianie takich sytuacji, bagatelizowanie buduje atmosferę przyzwolenia i z czasem do ich eskalacji. Jeżeli dorośli akceptują, że te bolesne, coraz bardziej dotkliwe zachowania trwają, to z czasem dzieci uznają, że nie są one niczym złym. Osoba doświadczająca przemoc, bez względu na jej formę i charakter, narażona jest na silny stres i przykre emocje z którymi często nie może sobie poradzić. Co czuje człowiek, który słyszy przykre słowa, i to nie raz, nie dwa, tylko przez kilka tygodni, miesięcy, lat. Taka osoba zaczyna wierzyć w swoją słabość. 

Dlatego każdy powinien reagować stanowczo i adekwatnie do zachowania, najważniejsze jest wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Należy podkreślać (zgodnie z prawdą)  że dziecko nie jest winne sytuacji, a osoby, które stosują przemoc nie mają prawa tego robić. 

Proszę naucz ich, aby nie wykluczali nikogo za „bycie innym” (...) Wyjaśnij im, że drażnienie/nękanie boli i że chodzą do szkoły, aby się NAUCZYĆ, a NIE konkurować.

Najczęstszymi ofiarami są osoby wyróżniające się na tle innych: inteligencją, wyglądem, zainteresowaniem. Sposobem zachowania czy ubierania się. Spokojne, słabe, chore, zamknięte w sobie. 

Wracając do tego tekstu mam z nim duży problem, czytając go mam wrażenie, że to frazes, puste słowa. 

Każdy świadomy rodzic, dorosły nie poświęci na to 5 minut, a każdego dnia poprzez swoje zachowanie, pokaże dziecku, co ma mówić i robić. Nauczy go pokazując na swoim przykładzie. Będzie rozmawiać z dzieckiem, za każdym razem gdy zauważy coś niepokojącego. Wyjaśnianie - co dzieje się w środku każdego z nas, gdy ktoś znęca się nad nami słownie lub fizycznie. Dzieciom można mówić wiele do znudzenia, ale niestety nie zawsze to do nich trafia. 

Ja jestem realistką, piszę kolejny post z nadzieją, że jest w stanie choć trochę zmienić nasze spojrzenie na ten temat. To nie dzieci potrzebują wyjaśnień czy nauki, ale niestety najczęściej dorośli. To dorośli bagatelizują i nie reagują, to często dorośli uczą swoje dzieci złych zachowań. Przekazują swoje uprzedzenia, stereotypy, zarażają językiem nienawiści. 

Dlatego jeszcze raz podkreślę - przemoc, to KAŻDA drobna oznaka braku szacunku, a szacunek to inaczej akceptacja. 

Dzieci są doskonałymi obserwatorami i szybko uczą się na przykładzie swoich rodziców bądź opiekunów. Staraj się zatem prócz wyjaśnień słownych, szukać sposobności, by pokazać to dziecku w praktyce.

Bonus - tylko dla wytrwałych. 

Drogi dorosły, nie bagatelizuj sygnałów mogących świadczyć o jakimś problemie. Pracuj z dzieckiem, wyjaśnij czym jest stawianie granic, asertywność. Nie wolno nam lekceważyć tego, co mówi nam o tym co dzieje się w jego otoczeniu. Kiedy opowiada, że jest wykluczony, słyszy na swój temat niemiłe uwagi. Nie dawaj mu rad w stylu: Nie przejmuj się. Wspieraj go, tak aby miał siłę następnego dnia stawić temu czoło. Zapewniaj o jego sile, podkreślaj jaki jest ważny i wyjątkowy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...