Przejdź do głównej zawartości

Przekonania

Dziś napiszę o przekonaniach, czyli o tym co rządzi Twoim życiem, Naszym życiem. O "sitkach" odpowiedzialnych za to, jak My traktujemy siebie, jak traktują nas inni.
Nasze przekonania nami rządzą - czy nam się to podoba czy nie. One kreują, jak postrzegamy cały świat.

Wartości (o których pisałam) Co jest ważne. Wartości w Twoim życiu ..... Lista wartości wyrażone są jednym słowem - miłość, finanse, bezpieczeństwo. Przekonanie to zdania, opinie, wnioski na temat rzeczywistości  płynące z doświadczenia. Mogą być prawdziwe lub nie.

Przykładowo: w pewnym wieku trudno znaleźć pracę; po ciąży trudno schudnąć; mam grube kości - wolny metabolizm dlatego nie mogę schudnąć.

I te ... mam szczęście, jestem zwycięzcą, mam super życie.



Zacznijmy od tego skąd się biorą przekonania.

Nasze pierwsze przekonania mają swoje źródło w dzieciństwie. Kiedy byliśmy dziećmi zostaliśmy zaprogramowani, w wieku zaledwie kilku lat - mieliśmy setki przekonań ... a mówimy tylko o tych przejętych od rodziców. Później wchodząc w interakcję - szkoła - koledzy- telewizja- Internet itd. zdobywaliśmy sami własne.  Przejmowaliśmy je z otoczenia.

Osobny temat to przekonania dziecka - tu tylko wspomnę.

Każde przekonanie jest źródłem określonych zachowań ( bardzo to widać w przypadku dzieci)
 
Przykład:
Przyjmijmy, że masz przekonanie :  Każdy człowiek, chce MNIE oszukać.
Jakie jest Twoje zachowanie ? (gdy masz takie przekonanie)  Przyjmiesz zamkniętą postawę i trudno będzie Ci komukolwiek zaufać.

Pomyśl sobie gdyby zmienić jedno ze swoich przekonań, jakie było by nasze zachowanie ? Co byśmy czuli ?
 
Znajdowanie przekonań. Jak odkryć jakie mamy przekonania. Jak odkryć a później pozbyć się, ze swojego życia tych, które są negatywne i nam szkodzą.
 
Pomyśl o jakiejś konkretnej sytuacji z życia. Zapisz ją w formie zdania.
 
Nie mogę schudnąć. Nie mam pracy. Mam szczęście.
 
I co to oznacza? Z jakiego powodu ? Skąd się to wzięło ? Do czego Cię to prowadzi ?
 
Wniosek, opinia - przekonania. W ten sposób dochodzisz do przekonania.

Ćwiczenie 1. Identyfikacja.
1. wypisz na kartce wszystkie przekonaniach - absolutnie wszystkie, bądź ze sobą szczera/y
2. wybierz te które najbardziej Tobie przeszkadzają
3. Zastanów się, jak ich istnienie objawia się w Twoim życiu i które zachowania są wynikiem wiary w nie.

 
 
Pomocna RTZ - Racjonalna Terapia Zachowań
 
Pytania czy przekonanie:
jest oparte na faktach? czy to fakt czy opinia ? skąd o tym wiesz ?
– pozwala mi chronić życie lub zdrowie?
– ułatwia mi osiągać bliższe lub dalsze cele?
– pomaga mi rozwiązywać konflikty lub unikać ich powstawania?
– pozwala mi czuć się tak, jak chcę (bez używania środków odurzających, telewizji, alkoholu, etc)?
 
Jeśli na minimum trzy z nich odpowiesz przecząco, oznacza to, że przekonanie nie jest ani racjonalne, ani zdrowe.
 
Ćwiczenie 2. Zmiana
1.Pomyśl o przekonaniu, które chcesz zmienić.
2. Jakie negatywne konsekwencje wynikają z wiary w to przekonanie? Zapisz je. Jak zmieni się Twoje zachowanie ? Co będziesz czuł/a ?
3. Określ nowe przekonanie (przeciwieństwo tego negatywnego), niech ma pozytywną formę, na przykład zamiast: Nie jestem.... (jakaś) Jestem .... - co chcesz, a nie, czego nie chcesz !

Przekonanie : jestem za stara na coś
(źle) nie jestem za stara na coś .
poprawnie np.:- Jestem wystarczająco młoda na to. Każdy może to robić. W każdym wieku można to robić.

Wymień ograniczające przekonania na pomocne.
 
4. Jakie pozytywne konsekwencje będzie mieć wiara w to (nowe) przekonanie? Jak się będziesz czuć, jak będziesz się zachowywać, co się zmieni? Daj sobie chwilę na zastanowienie się, nie śpiesz się
5. Zapytaj się siebie “Co zrobiłaby osoba, która ma takie przekonanie?”. Wyobraź sobie różnego rodzaju działania, zachowania. Wypisz 3-4 takie działania.
 
6. Zobacz siebie w przyszłości w wybranym miejscu i czasie wykonującego to działanie  (asocjacja i dysocjacja).
Wyobraź sobie z punktu widzenia obserwatora jak “ty z przyszłości” robisz to, co jest dowodem na twoje pożądane przekonanie. Niech to będzie krótki film z Tobą w roli głównej, obejrzyj go do końca.
Przewiń scenę do początku. Teraz wejdź w nią, spójrz na to co się dzieje z perspektywy Twoich własnych oczu. Odegraj tę przyszłą scenę, tak jakby miała miejsce teraz. Zobacz i poczuj wszystkimi zmysłami, że to się dzieje. Pod koniec tej sceny usłysz siebie pewnie wypowiadającego nowe przekonanie. Dojdź do końca sceny.
 
 
Kilka uwag odnośnie ćwiczenia. Wszystkie konsekwencje i działania wypisuj na kartce. Jest to ważna rzecz, ponieważ ich wypisanie powoduje uświadomienie sobie ważnych zależności. Już to uświadomienie będzie mieć dla Ciebie duże znaczenie. Jeśli chodzi o działania, mają to być zachowania, które rzeczywiście mogą się zdarzyć w Twoim życiu. Najlepiej aby były to działania, które mogą mieć miejsce w ciągu najbliższego miesiąca.
Każde przekonanie aby istnieć musi mieć dowody na jego prawdziwość. To ćwiczenie sprawia, że po jego wykonaniu masz te dowody w swojej głowie. Przekonanie jest już zainstalowane, jednak jeszcze nie na tyle mocno na ile byśmy chcieli. Dlatego jak tylko nadarzy się okazja aby wykonać te działania w rzeczywistym świecie, koniecznie to zrób! Gdy Twój umysł otrzyma rzeczywisty dowód w postaci Twojego konkretnego działania, które jest zgodne z nowym przekonaniem, to przekonanie zakorzeni się w Twoim systemie wierzeń bardzo solidnie.
 
Ćwiczenie 3. Inspiracja.

Niżej podaje kilka przekonań - wybierz kilka i wykorzystaj je do zmiany na lepsze!

To ja decyduję o tym, jak wpływa na mnie to, co inni mówią i myślą.
 Nie ma problemów, są tylko wyzwania. Nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne.
 Zawsze uczę się na błędach.
 Z dnia na dzień staję się coraz lepszy.
 Mogę czuć się doskonale bez powodu.
 Mogę się nauczyć absolutnie wszystkiego.
 Spędzam czas tylko z tymi, z którymi czuję się najlepiej.
 Jestem atrakcyjna i pewna siebie.
 Jestem przystojny i pewny siebie.
 Jestem zwycięzcą.
 
 
Pozytywne przekonania są zgodą, która przeradza się możliwości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...