Uwielbiam być sama, choć mało mam z introwertyka. Nie zbyt często spotykam się z innymi ludźmi, mało mam znajomych. I choć czasami czuje się osamotniona to w większości przypadków to mój świadomy wybór.
To nie tak, że jestem sama, fizycznie w moim życiu jest wiele osób. Ale czuję się bardzo samotna. Jestem sama, kiedy czytam, słucham muzyki, relaksuję się. Dla mnie bycie samemu to czas na samorozwój, odkrywanie siebie, kreatywność, spokój. Wtedy jestem sama ale nie czuję się samotna.
Prawdziwe osamotnienie związane jest z cierpieniem, z poczuciem braku kogoś, kogo potrzebujemy lub braku jakości relacji z kimś, kogo mamy. Kiedy pojawia się niezrozumienie, wykluczenie czy wstyd.
Paradoksalnie w samotności (sama z sobą) czuje się bezpieczna, bezpieczniej niż gdyby ktoś był obok. Po każdej bolesnej sytuacji pragnę samotności. Nie po to, aby chować się ze swoim bólem i go pielęgnować, tylko aby odzyskać spokój. Ja nie ukrywam się przed światem, nie kule się, tylko nabieram sił.
Osamotnienie, bycie samą to mój świadomy wybór, ja tego chcę.
Z tego powodu selektywnie podchodzę do wybierania sobie przyjaciół, znajomych, nie utrzymuję kontaktu z całą rodziną, wolę być sama niż spędzić choć minutę w towarzystwie kogoś kto na to nie zasługuje.
Często słyszę "co ze mnie za człowiek".
Dla mnie ktoś, kto nie jest moim oparciem w trudnych chwilach, który nie potrafi uszanować mojego (czasami odmiennego zdania), komu nie ufam, kto nie wspiera a czasami nawet ciągnie w dół, nie zasługuje na moją obecność. A skoro nasza relacja ma się opierać na braku wzajemności, to wolę być sama. I nie mam na myśli, że oczekuję fifty fifty, ale skoro chcesz brać, to musisz też coś z siebie dać. A gdy to co dajesz przysparza mi więcej złego niż dobrego, to wolę zrezygnować z takiej relacji. Jeśli w Twoim towarzystwie nie czuję się dobrze, to po co mi taka znajomość. Po co mi ktoś, z kim nie mogę szczerze porozmawiać, dzielić się rozterkami i radościami. Ktoś kto nie liczy się z moim zdaniem, nie przyjmuje rad.
Samotność jest piętnowana, bo kim trzeba być, jak się nikogo nie ma, ktoś kto nie ma kolegów odbierany jest źle. W najlepszym przypadku za osobę niezdolną do relacji czy nieśmiałą. Ale na pewno jest z nią coś nie tak, skoro nie ma znajomych.
Kiedyś moje dzieci przyszły do mnie i smutne powiedziały - "mamo nie mam kolegów", po dłuższej rozmowie, oboje doszli do wniosku, że to nic złego. To nie ich wina, że ich nie mają.
Oboje są lubiani, na przerwach porozmawiają z innymi. W domu bawią się i razem z sobą spędzają czas. Śmieją się i żartują, razem oglądają filmy... biją się i mają swoje sekrety. To oni są dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, choć jak im to mówię to zaprzeczają .... oczywiście chciałabym aby nocowali poza domem, aby ich koledzy przychodzili do domu. I kiedyś tak było, ale nauczyli się szanować siebie, dbać o siebie i nagle się okazało, że dalsza znajomość nie była możliwa.
Dlatego wcześniej napisałam, że czuję się bardzo samotna. Czuję się często samotna, ze względu na rodzaj relacji, powierzchowność i płytkość kontaktów. Z nikim nie możesz nawiązać więzi, pomimo tak wielu znajomości.
Samotność to mój wybór. Może za dużo osób mnie zawiodło, okłamało, oszukało, zraniło. Może to wynik traum, depresji czy innych wydarzeń. A może po prostu... tak wyszło. Może się przyzwyczaiłam do tego. Ale to mój wybór.
,,...wolę być sama niż spędzić choć minutę w towarzystwie kogoś kto na to nie zasługuje."
OdpowiedzUsuńCzemu ocenia Pani czy ktoś zasługuje na to towarzystwo czy nie. Czasami ludzie potrzebują towarzystwa drugiego człowieka nawet jeżeli zbłądzili mogą szukać zrozumienia wśród osób takich jak Pani. A my uciekamy od nich. Ze strachu? Bo nie zasługują na nasze towarzystwo? A może nasze towarzystwo ich uratuje nawet dwa słowa powiedziane dzisiaj mogą za kilka lat obrócić ich życie o 180 stopni. Ale zawsze trzeba mieć swoje twarde wartości i się nimi kierować, aby nie dać się zmanipulować przez innych.
Bardzo dziękuję za komentarz, a odpowiadając... nie oceniam - zasługiwać oznacza - «swoim postępowaniem zdobyć sobie prawo do czegoś albo dać powód do jakiegoś potraktowania lub do jakiejś oceny» nikomu nie odmawiam mojego towarzystwa. Pisząc to miałam na myśli sytuację w której ktoś swoim postępowaniem zachęca mnie to podjęcia decyzji o oddaleniu się :) lub o niespotykaniu się. Zachęcam do kontaktu ze mną, chętnie dyskutuje i poznaje czyjeś opinie
Usuńpozdrawiam
zaznaczyłam na szaro tekst w którym to wyjaśniam.
Usuń