Przejdź do głównej zawartości

Jest coś nie tak ....

Długo się zastanawiałam, o czym ma być kolejny wpis. Od czasu do czasu dochodził do głosu wewnętrzny krytyk. Coraz częściej miewałam krytyczne myśli. Zaczęłam mieć wątpliwości.

"przecież mało kogo to interesuje", "przecież takich blogów jest mnóstwo", "inni już o tym napisali - i zrobili to o wiele lepiej" "to nie ma sensu"...... kogo ja chcę oszukać....
 
Zeszyt z napisanymi i gotowymi do udostępnienia postami wyrzuciłam. Bo wydawały mi się komercyjne, sztuczne i "jakieś takie".... jakby pisane na siłę ...
 
Zwątpienie, rezygnacja, unikanie .... poczucie beznadziejności, klęski, bezsensu... każdy ma w swoim życiu takie momenty.
 
Czasami pomaga nabranie dystansu, odpoczynek, spojrzenie na daną sytuacje z innej perspektywy, spojrzenie na siebie - inaczej. Warto wtedy zadawać sobie pytania. I zobaczyć gdzie Cię doprowadzą.
 
Podobne pytania zadaje swoim klientom jako coach.
 

 
 
Gdy jest źle:
 
Czy to naprawdę coś POWAŻNEGO ? co muszę traktować poważnie. Co powinnam/ muszę zmienić, naprawić ? I tracić na to energię ?
 
Ja myślę, jak to z perspektywy mojej śmierci - wygląda. Gdybym za jakiś czas miała umrzeć, jakie miało by to znaczenie, czy to ważne. Czy może jest coś bardziej ważnego.
 
Ile w tym, jest poza moją kontrolą ?
 
Czy to, co teraz robię/zrobię coś zmieni ?
 
Czy zrobiłem/am wszystko co mogłam/em ? jeśli nie ! Co mogę jeszcze zrobić ?
 
Czy znam kogoś, kto wie coś na ten temat ( np. doświadczył), z kim mogę na ten temat porozmawiać, poradzić się, otrzymać pomoc czy zrozumienie ?
 
Czy mam się z tym męczyć, czy zostawić za sobą - odpuścić ?
 
Gdy czuję się źle:
 
Co potwierdza lub zaprzecza, że się tak czuję ? Czy mam powody (jakie), że mam się tak czuć ?
 
Czy ta myśl jest prawdziwa. Jakie są dowody mówiące o tym, że taka/ki nie jestem lub nie powinnam/powinienem się tak czuć.
 
Znajdź, przypomnij sobie sytuację, gdy się tak nie czułaś, nie myślałaś/eś tak o sobie ? Co było wtedy inne ? Co się zmieniło ?
 
Czy jest KTOŚ kto Cię kocha, kto Cię bardzo dobrze zna - kto zaprzeczy tej myśli ?
 
Co NAJGORSZEGO  mogło by się stać gdybym przestał/a tak myśleć ?
 
Co NAJLEPSZEGO  mogło by się stać gdybym przestał/a tak myśleć ?
 
Gdy podobnie jak ja będziesz miał/a uczucie, że coś jest nie tak. Będziesz się czuł/a beznadziejnie, bez wartości i pomimo tego, że będziesz o tym przekonany/a ŻE TO PRAWDZIWE ...
 
TO WIEDZ !!!, ŻE TO STWIERDZENIE
 
OPARTE JEST NA BŁĘDNYM MYŚLENIU
 
 
KTÓRE MOŻESZ ... I POWINIENIEŚ ZMIENIĆ !!!!!!!
 
 
Jak już pisałam nie raz, nasze myślenie wpływa na to jak się czujemy i zachowujemy. Dlatego trzeba "programować" myślenie.
 
Możesz zadawać sobie te pytania, jak długo i jak często chcesz, JAK TYLKO POTRZEBUJESZ.
 
Możesz to robić do skutku. Powinieneś/powinnaś to robić do skutku. Aż poczujesz, że to co czujesz, myślisz o sobie, w co do tej pory wierzyłaś, nie jest do końca prawdziwe.
 
A co jeśli nie jest ?
 
Co się stanie jak uwierzysz, że taka/ ki nie jesteś ?
 
Sądzisz, że jesteś w stanie rzetelnie podejść do tych pytań i powoli zmieniać swoje myślenie, swoje życie ????
 
Spróbujesz ?  Powodzenia.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...