Przejdź do głównej zawartości

Co oznacza BYĆ SOBĄ

Od dzieciństwa uczą nas: jak żyć według ustalonych zasad, przestrzegać reguł, spełniać tysiące wymagań, a jednocześnie każe nam się, być autentycznym. Mówią "Bądź szczęśliwy w swojej skórze" aby za chwilę wymuszać na nas zakładanie maski.

Każdy z nas pragnie, aby ludzie (zwłaszcza wokół nas) byli prawdziwi, aby mówili nam prawdę i byli sobą. Sami też chcemy mieć możliwość mówienia prawdy. Robić to, czego chcemy i być kimś, kim naprawdę jesteśmy. Niestety choć tak uważamy, tylko nieliczni z nas żyją, zgodnie ze swoimi przekonaniami i pragnieniami. Chcemy być prawdziwi, ale w większości przypadków nie robimy tego. Nie jesteśmy sobą i nie mówimy prawdy. Bo nie da się dostosować. Nie da się równocześnie spełniać wszystkich wymagań i jednocześnie być autentycznym.



Po ostatnim poście otrzymałam wiele pytań i komentarzy mówiących o waszych wątpliwościach.

Pytaliście co to znaczy "bądź sobą", "nie udawaj".... Bo przecież wszyscy nas uczą: media, rodzice, politycy, przyjaciele ... że ważniejsze jest, aby się dostosować do sytuacji, niż być tym, kim się jest naprawdę. Po waszych wypowiedziach doszłam również do wniosku, że większość z Was uważa swoje prawdziwe "ja" za niewystarczająco dobre. Z tego powodu nieustannie próbuje poprawiać - ubarwiać siebie samego lub zachowuje się jak inni, których uważa za lepszych od siebie*.

* dot. naśladowania (nie dotyczy brania przykładu uczenia się, wzorowania się i rozwijania na przykładzie innych.Pisałam o tym w poście o zazdrości - A osobę, której zazdrościsz potraktuj jako źródło wiedzy i inspiracji. Spróbuj dowiedzieć się, jak ona to zrobiła, sprawdź czy możesz wziąć z niej przykład, czy możesz skorzystać z jej doświadczenia. Szukaj innych źródeł o tym, jak to osiągnąć wzoruj się na innych, którzy też to mają.

Mamy w sobie opór wywołany strachem. Boimy się spojrzeć na siebie w szczery sposób, boimy się ośmieszenia, boimy się mówić to, co myślimy, bo są oczekiwania rodziny - bo są oczekiwania społeczne.
Uważam, że kiedy jesteśmy prawdziwi i żyjemy zgodnie z sobą, mamy więcej korzyści niż strat.

Mnie uwolniło to od bólu i cierpień - dzięki temu, mam swobodę mówienia, robienia i osiągania tego co naprawdę pragnę i czego chce.

Korzyści z BYCIA SOBĄ: większa wiara w siebie; samoakceptacja; samozadowolenie; mniejszy stres; lepsze zdrowie; więcej energii; uwolnienie się od większości rzeczy, które Cię ograniczają ― od obaw, wymówek, opinii innych ludzi, manipulacji, uchylania się; spokój wewnętrzny; lepszy kontakt z sobą samym i z innymi ludźmi; RADOŚĆ;
Te oraz inne cudowne rzeczy stają się możliwe, kiedy mamy odwagę mówić prawdę, być sobą oraz żyć w sposób naprawdę autentyczny.

Bądź sobą, inni są już zajęci  
Oscar Wilde
                                                                                                               
Bycie sobą dla mnie to: swobodne wyrażanie swoich przekonań; mówienie, tego co się myśli i kiedy się chce, wypowiadanie ich w sposób odważny. To odwaga robić to, co jest dla nas dobre (i to, co się chce robić :) ). Wybieranie najlepszych dla siebie rozwiązań. Robienie rzeczy - które nas rozwijają i doskonalą, a nie ograniczają. Robienie rzeczy, które nas cieszą i powodują, że czujemy się dobrze. Bycie organizatorem swojego życia, nie przejmowanie się co pomyślą inni. Zmienianie się jeżeli bycie dalej tym kim się jest, niszczy i nie prowadzi do rozwoju. Kochanie siebie i szanowanie. Bycie asertywnym i dbanie o siebie.
I tak jak w przypadku miłości do innych, Twoje zachowanie nie powinno ranić Cię, być powodem Twojego płaczu, krzywdzić Ciebie, powodować, że źle się czujesz ale przede wszystkim.......POWINNO UWZGLĘDNIAĆ TWOJE UCZUCIA. Miej świadomość, że jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu.

Kluczowa osoba w Twoim życiu to Ty, szanuj się i bierz pełną odpowiedzialność za swoje życie.


To dla mnie mniej więcej oznacza BYĆ SOBĄ.

Aby być sobą najpierw należy odkryć, zbadać - kim się jest naprawdę. Poznać samego siebie. Poprzez samoobserwację dowiedzieć się, co jest naprawdę TWOJE, czego chcesz - jaki naprawdę jesteś. Jest to proces długotrwały. Zaakceptować siebie - pokochać siebie. To drugi krok. Aby być sobą, musimy cieszyć się z tego, kim i czym jesteśmy, całkowicie pokochać samego siebie. Nawiązać kontakt ze swoim prawdziwym ja, poznać prawdę o sobie, dostrzec, poczuć i określić, czym jest dla nas autentyczność. Przestać zachowywać się i być takim jak powinieneś, a zachowywać się po prostu, tak jak, podpowiada Ci Twoje Ja. Odkryć przed sobą ukrywane obszary, z których nie koniecznie jesteśmy dumni.

Bycie autentycznym (być sobą) to nie marnowanie energii na udawanie kogoś kim się nie jest. Wyrażanie siebie i nie tłumienie żadnej części swojej osobowości. Bycie dumnym z tego kim się jest.

Być świadomym. Poświęcać sobie więcej uwagi. Patrzeć na siebie jak na nieznaną osobę, którą zaczynasz dopiero poznawać. Codzienne przyglądanie się sobie. Zauważać. Im więcej się o sobie dowiesz poprzez obserwację, tym zyskasz większą możliwość, przekonanie co jest naprawdę Twoje. Zobaczenie siebie samego.

Najłatwiej przekonać się, jak to jest z naszą odwagą bycia autentycznym , kiedy jesteśmy w grupie. Wtedy najczęściej dochodzi do utraty prawdziwego „ja”. Zatracamy siebie, swoje poglądy i pomysły na życie. Aby nie być samotnymi, żeby być akceptowanymi, żeby mieć tak zwany święty spokój. Później przychodzi nam zapłacić za to, że tłumimy jakąś część swojej osobowości, bądź zaprzeczamy sobie . Płacimy za to brakiem spełnienia. Tkwienie w nie byciu sobą zawsze kończy się niespełnieniem, poczuciem, że czegoś nam brakuje, że coś jest nie tak.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mondrości Ani - Jestem dumna. Po prostu.

Czasem zatrzymuję się na chwilę przy ich pokojach i patrzę na moje dzieci. Nie zerkam okiem kontrolnym, czy mają czysto. Patrzę tak naprawdę.  Jestem z nich dumna. Nie dlatego, że zdobywają stypendia, nagrody, mają dobre oceny. Jestem dumna z tego, kim są. Jestem dumna z tego, że potrafią być sobą. Każde z nich inne – jedno bardziej otwarte, drugie cichsze.  To nie jest chwalenie się. Nie chodzi mi o "zobaczcie, jakie mam wspaniałe dzieci". Bo każde dziecko jest wspaniałe. Chodzi mi o ten rodzaj cichej dumy, która siedzi gdzieś głęboko w sercu i od czasu do czasu wydostaje się na powierzchnię jako uśmiech albo łza wzruszenia. Nie po to, żeby się chwalić. Po prostu… żeby zostawić tu kawałek uczuć, które często noszę w sobie. Popełniam błędy. Ale widząc, jak moje dzieci rosną na dobrych ludzi, wiem, że coś jednak zrobiłam dobrze. Przy tej okazji chciałam napisać o bardzo ważnej rzeczy - wiele osób zarzucało mi, że za bardzo poświęciłam się dla dzieci, że oddałam całą siebie dzi...

Udawanie kogoś kim się nie jest

Dziś chcę napisać o udawaniu tzw. granie roli, naśladowanie i upodabnianie się na siłę, tworzenie pozorów. Przeciwieństwo bycia sobą, naturalnego, autentycznego zgodnego z samym sobą zachowania. Co powoduje, że tak wiele osób udaje kogoś, kim wcale nie są ? Wkładają maski i stają się kimś zupełnie innym ? Chcą być lubiani. Chcą się przypodobać.  Bo w niektórych sytuacjach, bycie sobą może być trudne. Myślą, że udając kogoś, kto jest odbierany dobrze przez społeczeństwo, będą akceptowani. Chcą zdobyć wymarzonego partnera. Bo tak jest łatwiej. Każdy ma swój powód. To nie jest nic złego, jeżeli nie przekracza się pewnych granic. Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby, którą się jest. Kurt Cobain Pragniemy akceptacji innych, a sami siebie nie akceptacjemy. Kiedy udajesz kogoś innego, masz w sobie wewnętrzny konflikt, który tworzy jeszcze większe napięcie i generuje jeszcze więcej negatywnych emocji. Co sprawia że jeszcze mniej akceptujesz to,...

Mondrości Ani - rozdrapywanie ran....

Czasami jak mamy ogromną ranę, to zamiast dać się jej zagoić to jak chory na Dermatillomanie, w powtarzających się w czasie epizodach  - skubiemy, pocieramy czy dłubiemy w niej.  Przy każdej okazji - rozdrapujemy - żeby przypomnieć sobie lub innym, jak nas bardzo zraniono, jacy jesteśmy biedni, jak poszkodowani, po to, aby pozostać w wygodnej roli ofiary albo wobec siebie, albo wobec innych. Bo ofierze się pomaga, trzeba współczuć, trzeba być wobec niej wyrozumiałym, miłym, nie można dużo wymagać. A rana to dowód  i powód do wyżalania się postronnym osobom na niesprawiedliwości, które nas spotkały. Bo trudniej jest czasami żyć z zagojoną raną, trudniej nauczyć się żyć "normalnie" z zabliźnioną raną. Więc przy każdej okazji grzebiemy do krwi, posypujemy solą. Ja już kiedyś pisałam o tym ( o tu ),  że byłam jedną z tych osób, które nie potrafiły się powstrzymać, aby nie zetrzeć strupka, aby nie rozdrapać - wciąż rozpamiętywałam swoje upokorzenia, traumy. Jest wiel...