Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Mój niezawodny sposób na depresje

Mniej więcej raz, na dwa tygodnie słyszę pytanie o to: Jak sobie radzę. Co robię ? Jaki jest mój sposób. To, co sprawdziło się w moim przypadku, nie koniecznie będzie przydatne dla kogoś innego. Z mojego doświadczenia wynika, że większość rzeczy, które mają na celu pomóc w konkretnym problemie, nie działa dobrze na większość ludzi. Tylko niektóre z nich, w niektórych przypadkach, czasami. Są sprawdzone sposoby, pomocne przy radzeniu sobie z życiowymi problemami. Jeżeli nauczymy się z nich korzystać, możemy rozwinąć w sobie mechanizmy, które pozwolą nam na lepsze życie.  Gdzie szukać ?  Choć moje doświadczenie z forami, nie jest zbyt dobre - (kilka lat temu byłam zniechęcona brakiem zrozumienia i współczucia - pisałam o tym ), to  uważam, że grupa daje moc.  Intelektualnie wiesz, że jesteś jednym z miliona ludzi, którzy cierpią. Wiesz, że nie jesteś jedyną osobą na planecie cierpiącą na depresję. Ale gdy rozglądasz się wokół siebie, to jakby tak by...

Moja depresja

O mojej depresji pisałam już w poście Mam depresję trzy lata temu. Często jestem o nią pytana, kiedy tylko mój nastrój trochę się obniży... kiedy jestem bardziej niż zwykle przygnębiona. Ale to nie tak, depresja nie ma spektakularnych objawów. Może tlić się powoli i rozwijać latami. Energię tracimy powoli, stopniowo. Depresja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż nam się wydaje. I nie wygląda u wszystkich tak samo. Posiada szeroki zakres symptomów i przyczyn oraz różni się natężeniem. Nadchodzi stopniowo, że nie zauważamy zmian, nie czujemy różnicy, do pewnego momentu nie wiemy co się dzieje, aż ... gdy jest za późno. Na początku jest trudna do zaobserwowania, dopóki się nie nasili a wtedy uwolnienie z niej jest o wiele trudniejsze. I wtedy intensywność sprawia, że przestajemy interesować się światem, zamykamy się. Przestajemy uczestniczyć w życiu, nie chcemy - nie mamy siły iść...dalej, próbować... poddajemy się. Z każdym dniem coraz bardziej odgradzamy się od innych, od ś...

Potrzebuję pomocy

W pewnym momencie mojego życia stwierdziłam, że moje trudności i problemy są ponad moje siły, że nie jestem w stanie poradzić sobie z nimi sama. Miałam obniżony nastrój, nic mnie nie cieszyło, czułam się bezradna i bezsilna. Miałam poczucie piętrzących się niepowodzeń, co w sposób widoczny odbijało się na moim funkcjonowaniu. Wieloletnie zmaganie z problemami zmęczyło mnie, a okresy względnego spokoju były bardzo krótkie. Wszyscy będziemy odczuwać ból w pewnym momencie naszego życia, to jest częścią pakietu bycia człowiekiem. I powinniśmy w tym czasie mieć prawo oczekiwać pomocy. Ja nie liczyłam, że się "jakoś ułoży", zwracałam się do wielu osób o pomoc. Ci którzy mimo szczerych chęci chcieli, nie byli w stanie mi pomóc, a osoby zawodowo zajmujący się pomocą psychologiczną.... nie były "zainteresowane" moim problemem. Gdy szukałam pomocy pojawiały się pytania o uzależnienia, przemoc, problemy rodzinne czy wychowawcze. Kiedy odpowiadałam negatywnie - prosili, aby...